W walce na gali OKTAGON 19 Filip Tomczak zmierzył się z Pavlem Salcakiem. Pojedynek zakończył się po trzech rundach, dość nietypowym wynikiem, z którego obaj zawodnicy nie byli zbyt zadowoleni.
Pierwszą rundę rozpoczął mocno Salcak, który już pierwszym ciosem zachwiał Polakiem. Tomczak przytomnie wpadł w klincz i walka trafiła pod klatkę, gdzie Filip przejął inicjatywę, choć wobec małej aktywności zawodników, sędzia musiał przerwać akcję i przywrócić walczących na środek klatki. W stójce Pavel miał przewagę, wiec Tomczak ponownie wcisnął rywal w siatkę, gdzie obalił go i starał się ustabilizować pozycję. Salcak zdołał wstać w ostatniej minucie i powalić Filipa. W tej pozycji Salcak uderzał z góry, a jego przeciwnik próbował wyciągnąć mu jedną rękę i założyć balachę.
Drugą odsłonę rozpoczął Salcak od kopnięć na tułów i low kicków. Tomczak przyjmował je bez żadnej defensywy, a następnie poszedł w klincz. Pod siatką wyniósł i obalił Pavla, dostając się za plecy i szukając szansy na duszenie. Podjął dość ryzykowną decyzję przewracając się na plecy, aby ułatwić sobie wpięcie nogami i zainkasował mocny łokieć na twarz. Odnalazł się jednak szybko w tej sytuacji i ponownie trafił do pozycji dominującej. Będąc z góry obijał przeciwnika pojedynczymi ciosami. Salcak próbował wykluczać mu ręce, a następnie na 30 sekund przed końcem rundy przetoczył i znalazł się z góry, zakładając Polakowi gilotynę, ale niezbyt ciasną.
W ostatniej odsłonie Tomczak poszedł szybko po obalenie, które wynikło m.in. z tego, że Salcaka lekko odcięło po ciosie. Filip tego nie zauważył i wrócił do swojej roboty parterowej. Co ciekawe, to Salcak był aktywniejszy z dołu, kręcąc się i próbując uderzać. Polak skoncentrował się raczej na stabilizowaniu pozycji. Na 1,5 minuty przed końcem rudny sędzia upomniał zawodników, wzywając do aktywności. Tomczak podnosił się na chwilę, uderzał kilka raz i znów przywierał do przeciwnika, nie chcąc pozwolić mu na przetoczenie, jak to miało miejsce w końcówce drugiej rundy.
Sędziowie punktujący walkę wskazali większościowy remis: 29-29 x 2 i 29-28 (Tomczak).