Site icon InTheCage.pl

Francis Ngannou? Ani UFC, ani „Predator” nie chcą powrotu

Francis Ngannou? Ani UFC, ani „Predator” nie chcą powrotu

Pustka po Jonie Jonesie wciąż nie została wypełniona, a nazwisko Francisa Ngannou nie znika z ust fanów. Problem w tym, że obie strony… nie chcą tego rozdziału otwierać na nowo.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Po odejściu Jona Jonesa i awansie Toma Aspinalla na pełnoprawnego mistrza wagi ciężkiej, UFC potrzebuje nazwisk, które pomogą Brytyjczykowi zbudować legendę. Choć na papierze byłby to hit, Francis Ngannou nie wróci do oktagonu – przynajmniej nie na zasadach obecnych władz organizacji.

Zobacz takżeKoniec ery! Jon Jones kończy karierę – Tom Aspinall niekwestionowanym mistrzem UFC wagi ciężkiej

Podczas konferencji prasowej po gali UFC Baku, Dana White został zapytany o powrót Ngannou. Dziennikarz nawiązał do krążących w sieci doniesień, jakoby Kameruńczyk rozważał ofertę od UFC. Szef organizacji błyskawicznie je zdementował.

Jedna rzecz, której nauczyłem się o Francisie przez lata? Publicznie mówi jedno, a za kulisami drugie.

– oznajmił White.

Nie jestem jego fanem. Byłbym w szoku, gdyby jeszcze kiedykolwiek tu zawalczył, z wielu różnych powodów.

Ngannou nie czekał długo z odpowiedzią. Na platformie X napisał krótko:

„Czy ja gdzieś powiedziałem, że zamierzam wracać?”

Na komentarz fana: „Wróć po swój pas”, odparł:
„Nie przypominam sobie, żebym go stracił, kolego. Nadal leży w mojej szafie.”

Ngannou przez dziesięć miesięcy dzierżył pas UFC, broniąc go raz. Później zdecydował się odejść – odrzucił propozycje kontraktowe i skorzystał z luki w umowie, której od tamtej pory UFC już nie oferuje. Od tego czasu sięgnął po tytuł w PFL, a jego nazwisko rozbłysło jeszcze mocniej dzięki starciom bokserskim z Tysonem Furym i Anthonym Joshuą. Łącznie zarobił niemal 40 milionów dolarów poza oktagonem.

Powrót Ngannou do UFC wydaje się niemożliwy z jednego prostego powodu: obie strony mają sobie wiele do zarzucenia. The Predator w przeszłości krytykował UFC za nieuczciwe warunki umów i brak szacunku wobec zawodników. White natomiast nie ukrywa żalu, że mistrz odszedł, zanim organizacja mogła na nim jeszcze zarobić.

Biorąc pod uwagę przyszłe wypłaty sięgające 10 milionów dolarów i chłodne relacje z szefostwem UFC, trudno wyobrazić sobie Ngannou w oktagonie pod banderą amerykańskiej organizacji.

Zobacz takżeJon Jones: „Ngannou może wrócić. Dana White zawsze dopina swego”

źródło: konferencja prasowa UFC Baku, platforma X – Francis Ngannou | foto: Douglas P. DeFelice/Getty Images

Exit mobile version