Już w tę niedzielę – 17 lutego w Phoenix w walce wieczoru rękawice skrzyżują Francis Ngannou (12-3) oraz były mistrz dywizji ciężkiej – Cain Velasquez (14-2), który powróci do oktagonu po kilkuletniej przerwie.
Będzie to ciekawa walka, ponieważ Ngannou posiada niezwykle umiejętności w stójce, które wielokrotnie zaprezentował już m.in. podczas starcia na UFC Fight Night 141 z Curtisem Blaydesem (10-2), którego pokonał w pierwszej rundzie przez TKO. Velasquez natomiast świetnie radzi sobie w zapasach, na które będzie musiał uważać Francuz.
Jak sam stwierdził, nie da się zaskoczyć podczas walki:
Będę dobrze przygotowany. Chcecie, żebym zdradził wam mój plan na to starcie? Nie. Myślę, że tak jak Cain, chcemy rozegrać to podobnie. On wciąż ma duże możliwości. Nie mógł stanąć do swojego ostatniego starcia, ale wcześniej wygrał, więc wciąż jest pewny siebie i wie, czego chce.
Velasquez po raz ostatni stanął w oktagonie w 2016 roku walce z Travisem Browne’m (18-7), którego pokonał już w pierwszej rundzie przez TKO.
źródło: bjpenn.com