„Gamer” będąc gościem programu MMA STUDIO zdradził, czy kiedykolwiek zażywał niedozwolone środki.
Temat dopingu w MMA, jak i innych sportach jest wszechobecny i pewnie nieprędko zostanie on zakończony. Od dłuższego czasu badania antydopingowe przeprowadzane są w organizacji UFC, która współpracuje z USADĄ. Ostatnio z jej usług zaczął korzystać również PFL. Na pytanie o ewentualne stosowanie dopingu postanowił odpowiedzieć Mateusz Gamrot (22-2-1). Kudowianin krótko, lecz stanowczo zaprzeczył – „Nie”.
Oprócz tego powiedział, jaka jest częstotliwość testów na obecność zakazanych substancji w organizmie:
Na początku więcej, teraz mniej. Różnie. Sam się zastanawiam, kiedy przyjadą. Padło ogłoszenie, więc spodziewam się, że jakoś się pojawią. Podejrzewam, że będą raz w przygotowaniach i raz przed samą walką. Pewnie na hali może być, że przyjedziemy na halę i od razu zabiorą do kibla i to tyle.
„Gamer” w swoim następnym pojedynku stanie przed ciężkim wyzwaniem w osobie Rafaela Fizieva (12-2). Zwycięzca tej walki najprawdopodobniej awansuje do czołowej 5 rankingu kategorii lekkiej, tym samym znacząco przybliży się do ewentualnego starcia o pas mistrzowski. Polak dla amerykańskiego hegemona wystąpił łącznie już 7 razy. W swojej karierze wygrywał z m.in.: Armanem Tsarukyanem (20-3), Kleberem Koike Erbstem (31-6-1-1) i Mansourem Barnaouim (20-5).
Zobacz również: „Będzie wstawał jak poparzony” – Gamrot o kolejnej walce
Źródło: MMA STUDIO/ ekogwarancjaSPORTS