Robiący furorę w oktagonie UFC – Giga Chikadze poznał już nazwisko swojego najbliższego oponenta. Jak zapewnia, jest to jeden z zawodników, których wzywał do walki.
Gruzin Giga Chikadze odniósł ostatnio szóste z rzędu zwycięstwo w organizacji UFC, nokautując w raptem 63 sekundy Cuba Swansona kopnięciem na wątrobę. Po potyczce z legendarnym zawodnikiem, „Ninja” zaprosił do konfrontacji pięciu zawodników i jak zapewnia – w kolejnej walce zmierzy się z jednym z nich.
I’m not begging no one! This is the fight game, and when anyone ask u to fight if you got balls u go and beat his ass! And this is what I’m doing.
P.S. I’m fighting one of the fighters I called out next— GIGA CHIKADZE (@giga_chikadze) May 12, 2021
W odpowiedzi na słowa fana, wedle których Gruzin błaga o pojedynek z czołowymi zawodnikami, by zyskać atencję, Chikadze rzekł: „Nikogo nie błagam! To gra oparta na walce i kiedy ktoś zaprasza cię do walki, a ty masz jaja to wychodzisz tam i chcesz skopać mu dupę! I właśnie to robię.
P.S. Walczę w kolejnej walce z jednym z zawodników, których wyzwałem do pojedynku.”
Zastanówmy się zatem, kto to może być. Po wspomnianej walce ze Swansonem, Gruzin wymienił następujących zawodników: Maxa Hollowaya, Calvina Kattara, Yaira Rodrigueza, Jeremy’ego Stephensa oraz Donalda „Kowboja” Cerrone. Drogą dedukcji możemy z pewnością wykluczyć byłego mistrza kategorii piórkowej, gdyż ten jest bardzo bliski ponownego skrzyżowania rękawic o złoto UFC i wątpliwe, że zgodziłby się na walkę z Chikadze. Prawdopodobnymi opcjami są natomiast Kattar oraz Rodriguez. Ten pierwszy po deklasacji stójkowej, jaką zafundował mu „Blessed” przez długi czas nie był w stanie nawet wrócić do treningów, a Rodriguez już długi czas nie był widziany w klatce UFC, gdyż spotkał się także z zawieszeniem przez USADĘ z powodu braku chęci na podawanie się badaniom i nieinformowanie o miejscu pobytu. Po długiej przerwie i zawieszeniu – kto wie, czy Meksykanin nie otrzymał warunku od UFC, że musi stoczyć pojedynek ze znacznie niżej notowanym rywalem. Stephens, jak już od jakiegoś czasu wiemy, szykowany jest dla Mateusza Gamrota, poza tym ogłosił powrót do kategorii lekkiej, a Giga to piórkowy. „Kowboja” także śmiało możemy odrzucić, gdyż po ciężkiej walce z Alexem Morono dostanie ostatnią szansę na zaprezentowanie się w klatce UFC i zapewne nie nastąpi to tak szybko. Poza tym, Gruzin chciał wskoczyć na zastępstwo, gdy gruchnęły informacje o zwolnieniu Diego Sancheza i Don został bez rywala, więc prawdopodobnie aktualnie ta walka niespecjalnie go interesuje.
Zobacz także: UFC 262: Oliveira vs. Chandler – wyniki gali. Brazylijczyk nowym mistrzem
źr: bjpenn.com, własne spostrzeżenia