Po nieudanej próbie sięgnięcia po mistrzowskie trofeum, Gilbert Burns stanie teraz przed wyzwaniem, jakim jest konfrontacja z ulokowanym na piątej pozycji w rankingu dywizji półśredniej, Stephenem Thompsonem. Pojedynek ten uświetni galę UFC 264 – prezes amerykańskiego giganta, Dana White potwierdził nawet portalowi ESPN, że zawodnicy przystali już werbalnie na warunki.
Gilbert Burns (19-4) był po raz ostatni widziany w klatce, w lutym bieżącego roku. Na wydarzeniu z numerem 258 stanął w szranki z aktualnym mistrzem, Kamaru Usmanem (18-1), jednakże nie był w stanie wystarczająco mocno mu się przeciwstawić, padając na deski w trzeciej rundzie. Porażka ta przerwała jego wcześniejszą serię sześciu zwycięstw.
Zobacz także: Rewanżowe starcie Strus vs. Haratyk dodane do rozpiski ACA 122
Stephen Thompson (16-4-1) natomiast obecnie znajduje się na fali dwóch triumfów. Swój ostatni pojedynek stoczył ponad cztery miesiące temu, kiedy to podjął rękawice z Amerykaninem, Geoffem Nealem (13-3). „Wonderboy” pokazał się wtedy z bardzo dobrej strony, wypunktowując oponenta na pełnym dystansie. Wcześniej wyszedł zwycięsko z konfrontacji z Vicente Luque (20-7-1).
Źródło: ESPN.com