Bartłomiej Gładkowicz pewnie pokonał na punkty Adama Kowalskiego podczas gali KING’S ARENA w Poznaniu. Zwycięstwo nad doświadczonym rywalem może okazać się punktem zwrotnym w karierze zawodnika.
Bartłomiej Gładkowicz, który stoczył już 17 walk zawodowych, zaprezentował dojrzały, taktyczny występ, kontrolując pojedynek od pierwszej do ostatniej minuty. W rozmowie po walce nie ukrywał, że kluczem do zwycięstwa była precyzyjna realizacja planu przygotowanego przez trenera Dawida Pepłowskiego.
Z Dawidem pracujemy już od długiego czasu. Przygotowania były całe pod hasłem „chodzenia na nogach”. Dawid jest wizjonerem, jeżeli chodzi o MMA i podejście do walk. Jego pomysły na walki i na mnie jako zawodnika to coś, czemu w pełni ufam. Po prostu stosuję się do wszystkich jego wskazówek i poleceń na sto procent.
powiedział Gładkowicz.
Zawodnik przyznał, że w przeszłości zdarzało mu się tracić koncentrację w kluczowych momentach walk, co kosztowało go zwycięstwa. Tym razem utrzymał dyscyplinę taktyczną przez pełne trzy rundy.
Czasami jest tak, że wygrywasz, ale nagle chcesz zrobić coś jeszcze więcej. Już wygrywasz, ale chcesz jeszcze bardziej wygrywać. A po co? Mam w zwyczaju szukanie, wymyślanie koła na nowo. Teraz czułem się super, czułem rywala i co tu więcej dodać – kawał dobrej roboty zrobiłem przez te przygotowania.
stwierdził.
Jednym z najciekawszych wątków poruszonych w wywiadzie była niedawna operacja oczu, którą przeszedł Gładkowicz. Zawodnik nie ukrywał, że zabieg całkowicie odmienił jego możliwości w klatce.
Ja byłem ślepy. W ogóle większość walk stoczyłem będąc ślepym, naprawdę. To jest dzień do nocy. W ekspresowym tempie wróciłem do treningów i sparingów. Na walce to jest po prostu coś niesamowitego. To jest gamechanger, odmiana życia o 180 stopni. Porównuję to zawsze do chodzenia o kulach i bez nich.
wyznał Gładkowicz.
Zobacz także: King’s Arena 1 – wyniki. Bandel przegrywa w main evencie
Zwycięstwo nad Kowalskim może otworzyć przed Gładkowiczem nowe możliwości. Sam zawodnik nie ukrywa, że chciałby jeszcze w tym roku stoczyć kolejną walkę, najlepiej z rywalem podobnego kalibru.
Czekam teraz na propozycje, chciałbym w tym roku jeszcze stoczyć jedną walkę. Jestem otwarty na dalszą współpracę, cieszę się, że dano mi szansę i mogłem się pokazać na tak fajnym wydarzeniu. Myślę, że z jakimś rywalem podobnym, znowu z fajnym wyzwaniem, znowu z takim fajnym nazwiskiem. Nie chcę dostawać propozycji na zawodników, z którymi ma być kompletny mismatch w jedną albo drugą stronę. Nie zjadłem jeszcze wszystkich rozumów, nie jestem jeszcze najlepszy i długo nie będę, więc chciałbym się cały czas uczyć i zdobywać doświadczenie.
podsumował.