Gray Maynard z UFC związany był w latach 2007-2018. Teraz postanowił wypowiedzieć się na temat byłego pracodawcy – Dany White’a, o którym nie ma najlepszego zdania.
„Bully” rozstał się z organizacją po tym, jak w na gali UFC 229 przez TKO drugiej rundzie przegrał z Nikiem Lentzem. Od tego czasu nie stoczył już nigdzie indziej żadnego pojedynku.
Po paru latach były pretendent do pasa dywizji lekkiej postanowił poruszyć temat wypłat w UFC i tego, jakie podejście prezentował prezes organizacji:
„Robił kasę na mojej krwi i pocie, a ja z tego nic nie dostawałem. Nadal zarabia na moich walkach, które są nagrane i puszczane. Byłem na piedestale, ponieważ zaharowywałem się od czasu, gdy tylko skończyłem trzy lata, gdy zacząłem trenować zapasy. Wykorzystuje nas i zabiera nasze pieniądze.”
Odniósł się też do swojej pierwszej walki o pas z Frankie Edgarem na gali UFC 125, za którą miał dostać 26 tysięcy dolarów, co w odczuciu zawodnika jest marną zapłatą. Dodał też, że taki poziom wypłat ostatecznie zmusił go do znalezienia sobie innego źródła zarobku.
źródło: Twitter/Gray Maynard