Według byłego podwójnego mistrza UFC Henry’ego Cejudo, prezes organizacji w końcu ulegnie naciskom jednej z największych legend w historii MMA. Stawką jest udział Jonesa w bezprecedensowym wydarzeniu – gali UFC na trawniku Białego Domu, zaplanowanej na czerwiec 2026 roku w ramach obchodów 250. rocznicy amerykańskiej niepodległości.
Choć Dana White publicznie twierdzi, że szanse na angaż „Bonesa” są „jedne na miliard”, Henry Cejudo uważa, że negocjacje prędzej czy później zakończą się sukcesem Jonesa.
Dana White w końcu się ugnie. Da Jonowi Jonesowi tę możliwość. Z jednej strony rozumiem obawy, bo Jones to nieprzewidywalny zawodnik, a jego kartoteka mówi sama za siebie. Kocham go, ale fakty są faktami.
stwierdził Cejudo w podcaście Pound 4 Pound.
Jon Jones, uważany przez wielu za najlepszego zawodnika w historii UFC, zakończył karierę w czerwcu, ale błyskawicznie zmienił zdanie po tym, jak były prezydent Donald Trump ogłosił pomysł organizacji gali na trawniku Białego Domu. Problem w tym, że historia „Bonesa” to także długie pasmo problemów prawnych, zawieszeń i nieudanych testów antydopingowych – a to poważnie zniechęca White’a.
Na liście chętnych do udziału w gali są również inne wielkie nazwiska, m.in. Conor McGregor. Sama karta walk pozostaje jednak na razie w sferze teorii – organizatorzy skupiają się przede wszystkim na logistyce, budżecie i kwestiach bezpieczeństwa.
Cejudo wierzy, że potencjalne starcie Jonesa z Aspinallem mogłoby zostać główną walką gali:
To byłoby prawdziwe USA kontra Anglia, powrót do 1776 roku. Uważam, że Jones zakończyłby pojedynek w pierwszych rundach mistrzowskich.
Wielką zagadką pozostaje wysokość kontraktu. Skoro Jones odrzucił 30 milionów za walkę z Aspinallem, teraz – zdaniem Cejudo – nie może liczyć na podobne warunki.
Tu Jon popełnił błąd. W biznesie nie można tak postępować. Teraz dostanie pewnie połowę, może nawet 10 milionów, zamiast trzydziestu.
Fani MMA już zacierają ręce, bo perspektywa gali UFC w samym sercu Waszyngtonu brzmi jak sen. Pytanie tylko, czy Jon Jones stanie się symbolem tego wydarzenia, czy też Dana White znajdzie innego bohatera do poprowadzenia tej historycznej nocy.
Zobacz także: „Czas na pas mistrzowski w KSW!” Wiktoria Czyżewska apeluje o utworzenie tytułu w dywizji kobiecej
zródło: Pound 4 Pound | foto: MMA Fighting