Site icon InTheCage.pl

Henry Cejudo kończy karierę po UFC 323 i mówi o żalu, dumie i nowym życiu: „Nie wiem, kto zrobił więcej ode mnie”

Henry Cejudo kończy karierę po UFC 323 i mówi o żalu, dumie i nowym życiu: „Nie wiem, kto zrobił więcej ode mnie”

Chris Unger/Zuffa LLC via Getty Images

Henry Cejudo po raz drugi zakończył karierę – tym razem definitywnie. Po UFC 323 legendarny mistrz olimpijski i podwójny czempion UFC opowiedział o powodach odejścia, braku dawnej iskry, kulisach nieudanych powrotów oraz planach na życie po walce. W rozmowie nie zabrakło szczerych ocen własnej kariery, frustracji, wzruszeń i ostrych uwag pod adresem krytyków.

Henry Cejudo wyszedł z UFC 323 z poczuciem zamknięcia nie tylko walki – ale całego etapu życia. W rozmowie z Bloody Elbow nie miał wątpliwości, że tym razem decyzja jest ostateczna.

Bracie, czy możesz wymienić jednego faceta, który zrobił to, co ja? Olimpijskie złoto, dwa pasy UFC… ja już to wszystko osiągnąłem. Dlatego jestem zadowolony. Ten rozdział jest zamknięty.

Cejudo przyznał, że jego powrót po trzech latach przerwy nigdy nie zadziałał tak, jak planował – bo ciało i głowa nie wróciły na dawne obroty.

Całe życie rywalizowałem. A potem trzy lata przerwy… i nagle nie umiesz już znaleźć tego tempa. W każdej walce czułem: co jest k*rwa nie tak? Nic nie wracało tak, jak przed przerwą.

„Brakowało mi pragnienia. Mogłem mieć to gdzieś”

Cejudo przyznał, że sportowa motywacja z czasem wyparowała całkowicie – a jedyne, co trzymało go w grze, to rodzina.

Czy ja naprawdę chciałem to dalej robić? Mogłem mieć to wszystko w dupie. Ale zrobiłem to dla rodziny, dla życia, które chcę im dać. Tylko dlatego wróciłem.

Reporter zapytał go, czy po ewentualnym zwycięstwie na UFC 323 planował wykrzyczeć do mikrofonu słynne „I’m not leaving!”. Cejudo zaśmiał się, ale zaprzeczył:

Nie, byłem skończony. Ale nie ukrywam – myślałem o tym. Pewnie walczyłbym z O’Malleyem albo Moreno. Ale Sean walczy raz w roku i wybiera strikerów… Więc wiesz, jak jest.

„Myślałem, że mnie wygwiżdżą. A ludzie… byli dla mnie dobrzy”

Cejudo był szczerze zaskoczony reakcją kibiców i zawodników po decyzji o przejściu na sportową emeryturę.

Nigdy nie sądziłem, że będę tak emocjonalny. MMA cię pożre i wypluje. A jednak… Tyson, Kelly Slater, mnóstwo ludzi pisało do mnie po walce. Myślałem: co jest? Nie buczą?

Wspomniał też o reakcji żony:

Powiedziała tylko: ‘czasem tak po prostu jest’. Nie wygrywałem, odkąd jesteśmy razem. Ale to nie przez nią. Ja wróciłem dla nich.

O swojej karierze: „Pokonałem najlepszych tej generacji. Wszystkich”

Cejudo nie ukrywa, że jego dorobek jest dla niego źródłem dumy – i argumentem w debacie o największych w historii.

Ludzie zapominają, co zrobiłem. Byłem najmłodszym mistrzem olimpijskim. Pokonałem Dillashawa, Cruza, Demetriousa – najlepszego z najlepszych. W ich prime. Wszystkich.

Nie ukrywa, że chciałby kiedyś odejść jak Khabib czy Jon Jones:

Gdybym odszedł niepokonany, mówiliby: największy zawodnik w historii. Ale te porażki sprawiają, że jestem ‘jednym z nich’. Mimo to – moje sportowe CV mówi swoje.

Co dalej? Książki dla dzieci i pomoc legendom

Cejudo zapowiedział projekt, który… niewielu się po nim spodziewało.

Piszę książkę dla dzieci. Chcę inspirować najmłodszych prawdziwymi historiami. Mały Henry, który był za niski, za mały… ale robił rzeczy, o których inni tylko marzą.

Zapowiedział też program wsparcia dla dawnych mistrzów:

Mam listę legend, którym chcę pomóc. Chcę uczyć ich biznesu, żeby po karierze nie zostali z niczym.

Ostateczne pożegnanie

Cejudo kończy karierę z poczuciem spełnienia i… ulgą.

Jestem szczęśliwy, że mogę powiedzieć ‘do widzenia’. I że ludzie przestaną mnie pytać, kiedy wracam. Widzieli, jak to wyglądało. Wiedzą, że niczego nie muszę się wstydzić.

Zobacz takżeUFC 323: Payton Talbott wypunktował Henry’ego Cejudo w wyniszczającej trzyrundowej walce

źródło: wywiad Henry’ego Cejudo dla Bloody Elbow (po UFC 323) | foto: Chris Unger/Zuffa LLC – Getty Images

Exit mobile version