Dominujący mistrz wagi lekkiej UFC zaskakuje szczerym wyznaniem na temat swojej ostatniej walki.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Islam Makhachev (26-1) szczerze przyznaje, że jego trzecia obrona pasa w starciu z Dustinem Poirierem na UFC 302 nie była bezbłędna. Dagestański czempion, znany z dominacji nad rywalami, nie spodziewał się tak zaciętej rywalizacji.
Poirier bardzo dobrze przygotował się do tej walki. Odrobił zadanie domowe i skutecznie bronił się przed moim zapasami. Popełniłem sporo błędów. Miałem też kimurę i gdy ją zapiąłem, byłem przekonany, że to koniec.
wyznał Makhachev w rozmowie z Demetriousem Johnsonem na jego kanale YouTube.
Champion przyznał również, że mimo zarobionego rozcięcia i kilku popełnionych błędów, z przyjemnością ogląda nagrania z tego starcia.
Jeśli zapytasz mnie, którą walkę chciałbym obejrzeć ponownie, odpowiem że tę z Poirierem. Oglądałem ją wiele razy i za każdym razem czerpałem z tego przyjemność. Wiem, co zrobiłem źle, co dobrze i co muszę zmienić.
dodał.
Zwycięstwo nad Poirierem pozwoliło Makhachevowi wyrównać rekord kategorii lekkiej w liczbie udanych obron tytułu z rzędu (3). Teraz przed mistrzem kolejne wyzwanie – rewanżowa walka z Armanem Tsarukyanem (22-3) w main evencie gali UFC 311.
Zobacz także: Lokalizacja UFC 311 ulegnie zmianie?
Źródło: YouTube/Demetrious Johnson | grafika: AI, ufc.com