Site icon InTheCage.pl

Jan Błachowicz: Jones pogrywa sobie z nami, nie wierzę w zwakowanie pasa

Jan Błachowicz: Jones pogrywa sobie z nami, nie wierzę w zwakowanie pasa

Źródło: mmamania.com, sherdog.com

Podczas gdy świat sportów walki impulsywnie zareagował na wiadomości o zwakowaniu pasa przez Jona Jonesa oraz konflikt na linii „Bones” – Dana White i dziś to temat numer 1 w mediach branżowych, Jan Błachowicz nie specjalnie bierze do siebie słowa kontrowersyjnego fightera.

Przypomnijmy, ostra wymiana zdań między mistrzem wagi półciężkiej a szefem UFC doprowadziła do deklaracji Jonesa, że ten zwakuje pas i może nawet opuścić organizację. Pod swoją nieobecność zaproponował, że o jego dotychczasowe trofeum powinni powalczyć Jan Błachowicz i Dominick Reyes, którzy od lutego już ostrzą sobie na nie zęby – pierwszy po efektownym nokaucie na Coreyu Andersonie, drugi – po dyskusyjnej porażce na punkty z mistrzem. Polak udzielił wczoraj wywiadu dla portalu MMA Fighting, w którym przyznał, że nie do końca wierzy w zapowiadany obrót spraw.

Jestem trochę zmęczony tą sytuacją. Ja tylko czekam. On nie rezygnuje. On nie przejdzie na emeryturę. Myślę, że to jego gra, żeby zarobić więcej pieniędzy i tyle, ale zobaczymy, co zrobi UFC. Czekam na ich ruchy. Jeśli odejdzie, wtedy mam nadzieję, że moja następna walka będzie o tytuł z Dominickiem Reyesem. To mój kolejny scenariusz, jeśli odejdzie, ale w to nie wierzę. Wciąż na niego czekam.

Janek nie wydaje się nawet wkurzony na swojego grymaśnego przyszłego lub niedoszłego oponenta, bo rozumie, że gra toczy się o naprawdę duże pieniądze i to wszystko biznes, element specyficznego sposobu negocjacji.

Każdy chce dużych pieniędzy. Rozumiem to. Robimy to dla pieniędzy i dla zabawy także. To praca, ale każdy, kto to robi, kocha to.

Polak jest ponad tym całym zamieszaniem medialnym i ma jasny cel – nie chodzi o przeciwnika, chodzi o stawkę pojedynku. Bynajmniej nie tą finansową na pierwszym miejscu. Priorytetem jest pas mistrzowski.

Jak odejdzie, Dominick Reyes jest idealnym przeciwnikiem dla mnie. Jeśli walka będzie o tytuł, jestem na to otwarty. Nie wiem z kim, nie wiem kiedy, ale moja kolejna walka będzie o tytuł. […] Mam wszystkie maile, moja następna walka będzie o pas, czekam tylko na datę, kiedy rząd otworzy granice i mogę być nazajutrz w USA. […] Jestem zmęczony czekaniem, ale jeśli muszę poczekać jeszcze tylko trochę dłużej, to ok. Wiem, jak przetrwać te kilka miesięcy więcej czekania. Wierzę, że nie zrobią rewanżu [między Reyesem a Jonesem]. Wierzę, że będę kolejnym rywalem o tytuł dla Jona Jonesa lub Dominicka Reyesa.

Zobacz także: „The show must go on” – Reyes reaguje na plany zwakowania pasa przez Jonesa

Janek przedstawia swoje argumenty w bardzo prosty i klarowny sposób. Nie traci czasu na zbędne przepychanki, jasno deklaruje swoje oczekiwania. Domyślam się, że ta cała sytuacja nie spływa po nim jak po kaczce, ale każdy głos w tej sprawie, każda publikacja na najważniejszych w branży portalach zagranicznych może mieć znaczenie. Jestem pod wrażeniem stanowczości naszego fightera, ale wiem, że to, co najlepsze pokaże dopiero w oktagonie. Taki po prostu jest. Organizacja powinna być dumna, że ma w swoich szeregach zawodników, dla których liczy się przede wszystkim czysty sport.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Źródło: www.mmafighting.com

Exit mobile version