Jason Knight (17-2) został ogłoszony następcą kontuzjowanego Chan Sung Junga (14-4) i to on stanie naprzeciwko Ricardo Lamasa (17-5) podczas UFC 214 w Anaheim.
Często narzeka się na zastępstwa w walkach, ale w tym wypadku chyba nie wypada. Co prawda Jason nie jest nawet klasyfikowany w TOP 15 rankingu UFC, ale to naprawdę świetny i perspektywiczny zawodnik, który daje widowiskowe walki. W najlepszej organizacji świata stoczył jak dotąd 5 pojedynków. Przegrał tylko pierwszy z nich, w czterech kolejnych, to on wychodził z klatki z ręką w górze, a pokonywał takich zawodników jak Alex Caceres czy w marcu faworyzowanego Chasa Skelly’ego.
„The Bully” jest aktualnie numerem 3 w rankingu UFC kategorii piórkowej, a walka z „Korean Zombiem” miała być prawdopodobnie eliminatorem do pasa. Teraz to się może zmienić, bo Lamas zwycięstwem niewiele zyska, ale może za to dużo stracić przegrywając z nieklasyfikowanym zawodnikiem. W ostatnich 5 walkach wygrywał trzykrotnie m.in. z Denisem Bermudezem i Charlesem Oliveirą. Przegrywał z obecnym mistrzem – Maxem Hollowayem oraz Chadem Mendesem.
źródło: sherdog.com