Były mistrz UFC w wadze półciężkiej ma konkretny plan awaryjny. Jeśli Alex Pereira zdecyduje się na podbój królewskiej dywizji, Jiri Prochazka może zrobić coś, czego nie spodziewa się nikt – zejść do 84 kilogramów.
Po zwycięstwach nad Jamahalem Hillem i Khalilem Rountree Jr., czeski wojownik jest przekonany, że zasłużył na trzecią walkę o pas z „Poatanem”. Jak jednak przyznaje, jeśli nie dostanie szansy rewanżu, jest gotów spróbować sił niżej.
Zbijanie do 93 kilogramów to dla mnie żaden problem. Do 84 byłoby ciężko, ale wierzę, że moje ciało da radę.
– powiedział Jiri Prochazka w rozmowie z Cageside Press.
Najpierw jednak chcę odzyskać pas półciężkiej i przynieść go do Czech.
Prochazka dwukrotnie mierzył się z Brazylijczykiem i dwukrotnie został zatrzymany w drugiej rundzie – najpierw na UFC 295, potem na UFC 303. Tymczasem Pereira coraz głośniej mówi o przejściu do wagi ciężkiej, by zdobyć trzeci tytuł w UFC.
Ewentualne zejście Prochazki do średniej byłoby czymś bez precedensu w jego karierze – od początku występuje w limicie półciężkiej. Jeśli jednak ruch ten otworzyłby mu drogę do walki o pas z Khamzatem Chimaevem, Czech nie wyklucza takiego scenariusza.
Zobacz także: Carlos Ulberg kontruje słowa Procházki: „Nie unikałem go. Byłem kontuzjowany”
źródło: Cageside Press | foto: Harry How/Getty Images