Joanna Jędrzejczyk (16-4) ostatni raz pojawiła się w oktagonie na UFC 248 w marcu ubiegłego roku, gdzie stoczyła pojedynek z Weili Zhang (21-2). Przegrała wtedy przez niejednogłośną decyzję sędziowską, a walka ta zyskała status jednej z najlepszych w 2020 roku. Teraz była mistrzyni dywizji słomkowej planuje powrót, więc rozpoczynają się też spekulacje o potencjalnej przeciwniczce dla Polki.
Jędrzejczyk śledzi czołówkę swojej kategorii. Otwarcie przyznała, że przewidywała wygraną Rose Namajunas (10-4) na UFC 261, która w 2017 roku pozbawiła także ją mistrzowskiego pasa. Obecnie sama nie typuje dla siebie żadnej rywalki, chociaż nie ukrywa, że interesuje ją scenariusz, w którym odzyskuje tytuł:
Wszystko zależy od Dany. Rose Namajunas jest teraz mistrzynią. Zależy więc też, jak długą przerwę planuje. Zasługuje na moment wytchnienia, zasługuje na to, by cieszyć się chwilą.
Podczas jednego z wywiadów padło nazwisko Mariny Rodriquez (14-1), która wygrała w walce wieczoru na UFC Vegas 26. Polka nie wydaje się jednak szczególnie zainteresowana takim zestawieniem:
Cieszę się z jej wygranej z Michelle Waterson. Walczyła ze świetną zawodniczką. Może kiedyś nasze drogi się spotkają, nie mam pojęcia. Nie planuję zbyt wiele, ponieważ skupiam się na moich najbliższych celach.
Jędrzejczyk podała przybliżony czas, kiedy fani znów będą mogli oglądać ją w akcji. Zawodniczka ma zamiar zawalczyć najwcześniej pod koniec sierpnia lub na początku września. By być gotową na nowe wyzwania, Polka wróci do treningów w klubie American Top Team.
źródło: bjpenn.com