Jon Jones (23-1) w wielkim stylu powrócił do oktagonu i w walce rewanżowej na UFC 232 pokonał Alexsandra Gustafssona (18-5). Stawką w tym pojedynku był pas dywizji półciężkiej, który powędrował do Jonesa.
Teraz „Bones” chce pozostawić już za sobą historie ze sterydami i skupić się na sportowej karierze, którą ma nadzieję rozpędzić w tym roku, by pokazać wszystkim, że tytuł mistrza mu się należy. Zawodnik planuje przynajmniej trzy walki na rok 2019.
Jones oświadczył:
Moje serce i umysł przeszły zmianę, teraz czuję wielki głód. Kiedyś po walce wróciłbym do imprezowania i innych głupot, ale po odzyskaniu pasa, chcę tylko jednego – zostać tutaj. Chcę znów stanąć w oktagonie i udowodnić, że jestem najlepszym zawodnikiem w dywizji półciężkiej na świecie.
„Bones” zapowiada również, że od razu po powrocie do domu zacznie od nowa treningi, by rozwijać swoje umiejętności. Jak sam mówi, jest bardzo zmotywowany, by rok 2019 był jego najlepszym czasem. Dodatkowo oprócz udowodnienia, że to on jest mistrzem, Jones pragnie również w ten sposób podziękować kibicom, którzy byli z nim na dobre i złe.
Zwrócił się także bezpośrednio do swoich przyszłych rywali:
Więc wszyscy zawodnicy w mojej dywizji dawajcie z siebie wszystko, bo każdy z was w to wchodzi. Król powrócił i nikt nie będzie spał spokojnie, gdy jestem tu z powrotem. Ta sama korona, ta sama władza, nowe twarze, więcej bólu. To właśnie to, co przynoszę wam w 2019 roku.
źródło: mmaweekly.com