Podczas UFC 304 Tom Aspinall obronił tymczasowe trofeum i zwrócił się do regularnego mistrza – Jona Jonesa. Amerykanin krótko reaguje na rzucone rękawice.
W ostatni weekend byliśmy świadkami gali UFC 304, która rozegrała się w Manchesterze. W ramach jednej z głównych walk doszło do rywalizacji pomiędzy Tomem Aspinallem (15-3), a także Curtisem Blaydesem (18-5). Anglik ekspresowo wykonał swoją robotę, rozbijając przeciwnika zaledwie w minutę, broniąc tym samym tymczasowego pasa królewskiej kategorii. Tuż po triumfie zwrócił się bezpośrednio do Jona Jonesa (27-1).
Zobacz także: Aspinall apeluje o walkę z Jonesem: „Wiem, że mogę cię pokonać”
Inni zawodnicy, eksprerci, ale przede wszystkim kibice szybko podłapali ten wątek, pisząc na wszelkich platformach, że jest to walka, do której powinno teraz dojść. „Bones” nie mógł więc przejść obok tego obojętnie, wydając krótki komentarz.
Supply and demand at its finest, I love it.
— BONY (@JonnyBones) July 28, 2024
„Podaż i popyt w najlepszym wydaniu, uwielbiam to.”
Czy to właśnie Aspinall będzie kolejnym przeciwnikiem Jonesa? Czas pokaże. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, iż przedstawiciele globalnego potentata od dłuższego czasu próbują zorganizować pojedynek Amerykanina z byłym mistrzem, Stipe Miociciem (20-4). Ten natomiast ostatni raz w akcji widziany był początkiem 2021 roku, więc wiele osób zwraca uwagę, że takie starcie nie ma już żadnego sensu.
Źródło: X/Jon Jones, fot. X/MMA Orbit