Jon Jones wciąż nie podjął decyzji co do swojej przyszłości w UFC. Mistrz wagi ciężkiej przyznał wprost, że nie wie, czy jeszcze wróci do oktagonu – i czy w ogóle można go już uznać za emeryta.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Jon Jones nie walczył od listopada zeszłego roku, kiedy to znokautował Stipe Miocicia obrotowym kopnięciem na tułów w trzeciej rundzie. Od tego czasu spekuluje się o unifikacyjnej walce z tymczasowym mistrzem Tomem Aspinallem, jednak pojedynek wciąż nie został zakontraktowany – mimo zapewnień Dany White’a, że jest „bardzo pewny” dopięcia tego starcia.
Zobacz także: Dana White zapewnia: „Walka Jones vs. Aspinall się odbędzie” – ogłoszenie już wkrótce
Tymczasem „Bones” ruszył w podróż do Azji i w mediach społecznościowych przyznał, że nie wie, czy jeszcze kiedykolwiek zawalczy.
I don’t know if I wanna call it retired, I feel like I’ll always have an ability to pop out and show em. I’ve had many breaks throughout my career, my identity outside of fighting is well intact. I’m genuinely enjoying life, I’m growing in different ways. https://t.co/XuH1diQVr1
— Jonny Meat (@JonnyBones) May 21, 2025
„Nie wiem, czy chcę to nazywać emeryturą” – napisał Jones na platformie X.
„Czuję, że zawsze będę miał możliwość wyskoczyć i coś pokazać. Miałem wiele przerw w karierze, a moja tożsamość poza walkami jest dobrze ugruntowana. Szczerze mówiąc, cieszę się życiem i rozwijam się w różnych aspektach.”
Słowa Amerykanina tylko podsyciły spekulacje fanów i komentatorów, którzy oskarżają go o unikanie walki z Aspinallem. Jones odrzuca jednak te zarzuty, twierdząc, że po prostu żyje pełnią życia.
Po zwycięstwie nad Miociciem zaznaczał zresztą, że potrzebowałby „fuck you money”, by wrócić do oktagonu – zwłaszcza że Brytyjczyk zwyczajnie go irytuje.
On mnie wkurza. I to moja osobista opinia – wkurza mnie. Rozumiem, że was to bawi, ale mnie on denerwuje. Po prostu go nie lubię i jeśli mam dać mu szansę, to chcę być tak opłacony, żebym mógł powiedzieć: „to są te pieniądze, które pozwalają mi wszystko olać”. Szczerze. Albo dostanę to, co chcę, albo moje życie jest idealne bez niego. Ja go nie potrzebuję, a on mnie potrzebuje – i to świetna pozycja do negocjacji.
Na razie nie wiadomo, czy Jon Jones jeszcze pojawi się w oktagonie. Aspinall czeka, a UFC liczy na dopięcie jednej z największych walk w historii królewskiej kategorii.
Zobacz także: KSW wraca do Warszawy! Wyciekła lokalizacja jednej z najbliższych gal
źródło: X / Jon Jones; MMAFighting.com | foto: mmajunkie.com