Choć od długich tygodni kibice ostrzyli sobie zęby na starcie dwóch weteranów – Jon Jones vs. Stipe Miocic, ostatecznie spełzło to na niczym. Pierwszy z nich nabawił się bowiem kontuzji i konieczna była operacja. Ta już za nim.
Wielkimi krokami zbliża się UFC 295, do którego dojdzie w legendarnym Madison Square Garden. Pierwotnie planowaną walką wieczoru miała być konfrontacja na szczycie wagi ciężkiej pomiędzy aktualnie dzierżącym pas Jonem Jonesem (27-1) oraz byłym czempionem – Stipe Miociciem (20-4). Niestety, na ostatniej prostej przygotowań „Bones” nabawił się kontuzji barku, więc jego udział w tym wydarzeniu stał się niemożliwy.
Zobacz także: Jon Jones wypada z walki! Nowy Main Event UFC 295
Kilka dni temu Amerykanin wstawił na swoje media społecznościowe post, informując, iż w najbliższych godzinach zmuszony będzie przejść operację. To już najwyraźniej za nim, co możemy wywnioskować z krótkiego, acz wymownego nagrania.
Póki co nie wiadomo, kiedy „Bones” będzie w stanie wrócić do oktagonu. Pierwotnie zakładano, że przerwa może wynieść aż osiem miesięcy. Jeśli chodzi zaś o jego przeciwnika, to organizacja UFC nie zamierza dokonywać żadnych roszad i ponownie chce zestawić go z Miociciem.
Zobaczymy jednak, co finalnie z tego wyjdzie, ponieważ wkrótce dojdzie do konfrontacji o tymczasowy pas pomiędzy Tomem Aspinallem oraz Sergheiem Pavlovichem.
Źródło: Instagram/Jon Jones, fot. Ronald Martinez/Getty Images, Instagram/Jon Jones