Jon Jones przeprosił szefa UFC Dana White’a za zamieszanie wokół walki z Tomem Aspinallem, jednak nie zmienia to faktu, że legendarny zawodnik prawdopodobnie nie otrzyma wymarzonej walki na historycznej gali w Białym Domu.
Sytuacja w wadze ciężkiej UFC pozostawała w zawieszeniu przez wiele miesięcy z powodu niezdecydowania Jona Jonesa odnośnie unifikacji tytułu z tymczasowym mistrzem Tomem Aspinallem. Brytyjczyk czekał na swoją szansę od listopada 2023 roku, podczas gdy „Bones” wielokrotnie sugerował zarówno możliwość przejścia na emeryturę, jak i powrót do oktagonu.
Dana White twierdził wcześniej, że Jones początkowo zgodził się na walkę, by później wycofać się z niej, ogłaszając zakończenie kariery. Teraz mistrz wagi ciężkiej zmienił zdanie i chce walczyć na historycznej gali UFC w Białym Domu, planowanej na czerwiec 2026 roku. Problem w tym, że szef UFC nie jest przekonany, czy może mu zaufać.
W rozmowie z Zachem Gelbem z SiriusXM, White ujawnił treść wiadomości od Jonesa:
To nie była rozmowa. Napisał do mnie wiadomość, mówiąc coś w stylu: „Słuchaj, przepraszam za to, jak to wszystko się potoczyło. Chcę walczyć w Białym Domu – mówię poważnie”.
Choć szef UFC docenia gest ze strony zawodnika, wciąż ma wątpliwości co do jego wiarygodności:
Doceniam to, doceniam, że się odezwał i to zrobił, ale potrzebuję ludzi, na których mogę liczyć przy tej gali. I wiem, kim oni są, a kim nie są.
White zasugerował również, że jego nieufność wobec Jonesa nie wynika wyłącznie z sytuacji z Aspinallem. Wspomniał o wcześniejszych incydentach, kiedy to Jones był przygotowywany do wielkiej walki, ale gdy przychodził decydujący moment, „działo się coś złego”.
Czas pokaże, czy White ostatecznie zmieni zdanie na temat występu Jonesa na historycznej gali w Białym Domu, ale na ten moment wydaje się to mało prawdopodobne.
źródło: SiriusXM