Były tymczasowy mistrz kategorii lekkiej – Justin Gaethje zabrał głos w sprawie ewentualnego przeniesienia się z MMA do boksu. Amerykanin wykluczył taki ruch, wyjawiając powód, jakoby boks był znacznie bardziej niebezpieczny od MMA.
Ostatni pretendent do pasa kategorii lekkiej UFC, Justin Gaethje wyjawił, że nie zamierza w przyszłości przenosić się do boksu. Jest to dość popularna praktyka wśród zawodników MMA, z której skorzystali m.in. Vitor Belfort, Anderson Silva a ostatnio coraz głośniej wspomina o takim kroku Jose Aldo, który niedawno skończył karierę w MMA.
„Highlight” nie ma natomiast zamiaru zmienić małych rękawic na większe, swoją decyzję motywując następująco:
W moim sporcie jest najwięcej przemocy, ale to się ma nijak do największego niebezpieczeństwa. Czuję się dobrze w tym, co robię. Boks jest znacznie bardziej niebezpieczny od tego, co robię.
Ostatni raz, Gaethje widziany był w oktagonie podczas gali UFC 274, gdzie w walce wieczoru próbował – po raz drugi w karierze – zdobyć pas mistrzowski dywizji lekkiej, mierząc się z Charlesem Oliveirą. Pomimo całkiem niezłego początku (był w stanie posłać Brazylijczyka dwukrotnie na deski mocnymi ciosami), to Amerykanin skończył na tarczy, inkasując potężne uderzenie w stójce, po którym padł ledwie przytomny, co zawodnik z Brazylii wykorzystał do natychmiastowego zapięcia duszenia zza pleców, które „Highlight” odklepał.
Po klęsce w pojedynku mistrzowskim, Justin zdecydował się przejść operację przegrody nosowej.
Aktualnie nie wiadomo, kiedy po raz kolejny ujrzymy Gaethje w klatce, został natomiast wyzwany do walki przez Mateusza Gamrota oraz Rafaela Fizieva. Ten drugi nie ma jeszcze zestawionej walki, więc…
Zobacz także: Justin Gaethje ma nadzieję, że Charles Oliveira „zleje” Islama Makhacheva
źródło: lowkickmma.com