Site icon InTheCage.pl

Justin Gaethje zdradza, od kogo przyjął najmocniejszy cios w walce

Justin Gaethje zdradza, od kogo przyjął najmocniejszy cios w walce

Justin Gaethje zdradza, który cios w UFC zrobił na nim wrażenie – i to od rywala, którego znokautował w niecałe 90 sekund! Wyjawia także, które uderzenie było najmocniejszym, jakie przyjął.

Justin Gaethje w trakcie kariery w UFC zmierzył się z największymi gwiazdami wagi lekkiej, ale jeden z ciosów sprawił mu wyjątkową niespodziankę. Były tymczasowy mistrz pozostaje zmotywowany do powrotu i marzy o kolejnym starciu o złoto, choć w kolejce po tytuł rośnie presja ze strony Paddy’ego Pimbletta.

Jednak mimo kolejnych efektownych zwycięstw, Gaethje przyznał, że jeden z ciosów, który przyjął w walce z Jamesem Vickiem, zaskoczył go swoją skutecznością.

Max Holloway to zdecydowanie numer jeden. Pierwszy i jedyny raz, kiedy mnie znokautowano.
Pamiętam też, jak Michael Johnson trafił mnie dwoma naprawdę mocnymi uderzeniami – nie wiem, jak udało mi się nie paść wtedy na deski. A przed tym, zanim znokautowałem Jamesa Vicka, kopnął mnie w wątrobę naprawdę mocno. To są te dziwne ciosy, które najbardziej bolą w oktagonie. Pomyślałem: ‘O kurczę…’”

Pomimo starć z takimi gigantami jak Dustin Poirier czy Michael Chandler, to właśnie ciosy byłego mistrza wagi piórkowej najbardziej zapadły mu w pamięć, pokazując, że w oktagonie nie zawsze wygrywa największa siła, ale czasem nieprzewidywalny cios.

Zobacz takżePaddy Pimblett oskarża Ilię Topurię o unikanie walki: „Znowu się wymiguje”

źródło: X / Justin Gaethje | foto: talksport.com

Exit mobile version