Mistrz kategorii półciężkiej federacji Oktagon MMA krytycznie wypowiedział się na temat KSW, porównując ostatnie gale obu podmiotów. Z taką oceną sytuacji nie zgadza się wojownik RKT Radom.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Karlos Vemola (37-8-0) jest jedną z najjaśniej świecących gwiazd czeskiego MMA. W przeszłości toczył pojedynki m. in. dla UFC. Nie zabrakło również ofert od polskiego giganta, jednak nigdy nie udało się doprowadzić do jego starcia nad Wisłą. Barwy rodzimej organizacji reprezentuje od 2019 roku. „The Terminator” pojawił się na gali KSW 99, która pierwotnie miała odbyć się w Ostravie, a finalnie przeniosiono ją do Gliwic. Swoimi wrażeniami podzielił się na łamach Nova Sport TV, o czym szerzej pisaliśmy tutaj.
KSW ma świetnych zawodników, ale cieszę się, że jestem tam gdzie jestem i ten wieczór to potwierdził, bo w zeszłym tygodniu byłem na gali Oktagonu gdzie było 60 tysięcy ludzi, a dziś można ich policzyć w setkach. To mnie martwi, bo życzę całemu sportowi rozwoju, zarówno Oktagonowi jak i KSW i innym, ale dziś widać przepaść między nimi. Cieszę się, że jestem gdzie jestem.
– stwierdził Vemola.
Z jego oceną nie zgadza się Patryk Kaczmarczyk (11-3-0), który słusznie zaznaczył, że zestawienie historycznej gali czesko-słowackiej organizacji z jednym ze słabiej promowanych eventów polskiego hegemona, nie pokazuje rzeczywistej różnicy między oboma podmiotami. Zapewnił również, że istnieją aspekty, w których to KSW ma zdecydowaną przewagę nad konkurentami zza miedzy:
„Vemola dobra odklejka, porównanie najlepszej gali Oktagonu w historii do jednej z najgorszych (rozpiska + mała hala) w KSW. Sportowo i widowiskowo w walkach walimy ich na cytrynę do zera, takie są fakty”
Kaczmarczyk w ostatniej batalii o mistrzostwo swojej dywizji musiał uznać wyższość Roberta Ruchały. Wcześniej odprawiał z kwitkiem Daniela Rutkowskiego, Danu Tarchillę oraz Pascala Hintzena.
Zobacz również: Ondrej Novotny na temat szefa KSW: „Nie jest już tym Martinem, którego znałem”
Źródło: X / Patryk Kaczmarczyk. Fot.: Instagram / Patryk Kaczmarczyk / Karlos Vemola