Kamaru Usman doskonale rozumie presję, która ciąży dziś na Leonie Edwardsie. Sam jeszcze niedawno był w niemal identycznym położeniu, wracając po trudnych porażkach i szukając sposobu, by odbudować swoją pozycję. Teraz to Edwards stoi nad przepaścią przed pojedynkiem z Carlosem Pratesem na UFC 322.
Były mistrz wagi półśredniej wie, jak cienka jest granica między dominacją a serią porażek. W latach 2022-2023 Kamaru Usman stracił tytuł po brutalnym nokaucie wysokim kopnięciem od Leona Edwardsa, a w rewanżu przegrał większościową decyzją. Mimo świetnego występu z Khamzatem Chimaevem wziętym w zastępstwie, znów zabrakło mu naprawdę niewiele. Dopiero czerwcowa demolka na Joaquinie Buckleyu pozwoliła mu złapać oddech.
Edwards – dziś były mistrz – znalazł się w niemal identycznym scenariuszu. Po stracie pasa na rzecz Belala Muhammada, a następnie poddaniu przez Seana Brady’ego, staje do walki, która może zdecydować o wszystkim.
To naprawdę duża walka. Nikt nie chce przegrać tylu pojedynków z rzędu, szczególnie w taki sposób – będąc zdominowanym.
– powiedział Usman w rozmowie z MMA Fighting.
To będzie inny test, bo teraz mierzy się ze stójkowiczem. A to akurat nie jest obszar, w którym Leon zwykle ma problemy.
Nigerian Nightmare zwraca jednak uwagę na fundamentalne pytania dotyczące Edwardsa.
Są kwestie, na które wciąż nie ma odpowiedzi. Czy potrafi poradzić sobie z grapplerem, który będzie go obalał? Dopóki tego nie zobaczymy, trudno cokolwiek powiedzieć.
Edwards przegrał z Muhammadem i Bradym właśnie w obszarach parterowych – przegrywał zapaśniczo, tracił kontrolę i był tłamszony. Wygrana z Carlosem Pratesem, efektownym strikerem, może zatrzymać serię porażek, ale nie usunie znaków zapytania.
Usman podkreśla, że w kontekście trzech porażek z rzędu nie liczy się styl – liczy się przetrwanie.
Nikt nie chce trzech porażek, a tym bardziej dwóch skończeń w tym zestawie.
W tym samym czasie cała czołówka dywizji półśredniej rusza do walki. Brady mierzy się z niepokonanym Michaelem Moralesem, Muhammad walczy z Ianem Machado Garrym na gali w Katarze – obie walki mogą mocno przemieszać układ rankingów.
Usman z kolei głośno domaga się kolejnego titleshota po zwycięzcy starcia Jack Della Maddalena vs. Islam Makhachev, jednak dobrze wie, że sytuacja w kategorii dopiero zacznie się klarować.
To świetny czas dla wagi półśredniej. Cały top jest niesamowicie dopakowany, nikt nie jest wyraźnie z przodu nad pozostałymi. Morales, Buckley, Brady, Garry, Prates – wszyscy są tuż obok siebie.Po tym weekendzie ktoś w końcu powinien się od reszty oderwać i wskoczyć do ścisłej czołówki.
Zobacz także: Leon Edwards przed UFC 322: „Mówili, że Usman jest skończony. Teraz mówią to o mnie”
źródło: wywiad z MMA Fighting | foto: Jeff Bottari/Zuffa LLC – Getty Images
