Świeżo upieczony mistrz kategorii półśredniej – Kamaru Usman (15-1) – udzielił wywiadu dla MMAFIGHTING.COM, w którym zdradził swoje plany na przyszłość.
Podczas swojej ostatniej walki na gali UFC 235, „Nigeryjski Koszmar” zdeklasował Tyrona Woodleya i został nowym mistrzem dywizji półśredniej. Od tamtej pory 32-latek zmaga się z przewlekłymi urazami i zapowiedział, że powróci do oktagonu, kiedy tylko będzie w pełni sił:
Moje zdrowie jest najważniejsze. Po ostatnim występie przeszedłem operację, więc teraz będę musiał powrócić do dawnej dyspozycji. Nienawidzę nie trenować. Zawsze staram się być aktywny, ale najpierw muszę wyzdrowieć. Dopiero po tym będę mógł się skupić na obronie pasa.
Od dawna wiadomo, że obecny mistrz kategorii półśredniej nie darzy sympatią Colby’ego Covingtona. Po zakończeniu gali UFC 235 w Las Vegas, obaj panowie nie szczędzili sobie złośliwości:
Już od 3 lat chciałem walczyć z Colbym. UFC oferowało mi tę walkę 4 lub 5 razy, ale przy każdej ofercie Covington odmawiał. Mam nadzieję, że tym razem pokaże, że ma jaja i weźmie ten pojedynek.
Covington znany jest z dość kontrowersyjnego promowania walk, co nie za bardzo podoba się Usmanowi:
Naszym zadaniem jest rozbawiać i dobrze promować walki, ale jest granica, której nie można przekroczyć. Kiedy już ją przekroczysz, ludzie będą mieli ciebie za idiotę.
Kamaru skomentował również potencjalne starcie z Benem Askrenem:
Nigdy się nie przejmowałem Askrenem. Cieszę się, że ludzie o nim gadają, ale to kolejny gość, którego będę musiał pokonać. Najpierw jednak on musi wygrać z Masvidalem, a to nie będzie takie łatwe.
Nigeryjczyk posiada fenomenalną passę czternastu zwycięstw z rzędu. Starcia z Colbym lub Benem Askrenem na pewno przyniosłyby fanom wiele emocji jednak trzeba pamiętać, że w życiu zdrowie jest najważniejsze.
źródłó: bjpenn.com