Niedawno światło dzienne ujrzało opublikowane przez sztab Toma Aspinalla nagranie, na którym Daniel „DC” Cormier chwali aktualnego mistrza i mówi kilka gorzkich słów na temat zawodników z dywizji ciężkiej. Teraz sprawę tę komentuje Kamaru Usman, który uważa, że opublikowanie feralnego nagrania było nieeleganckie, a były podwójny mistrz UFC miał prawo się zezłościć na Aspinalla.
Tydzień gali UFC 321 był dla Toma Aspinalla wyjątkowo trudny – nie tylko przez kontrowersyjny no contest po faulu Ciryla Gane’a, ale także przez zamieszanie wokół jego vloga. Opublikowany przez mistrza ciężkiej kategorii materiał zawierał fragment prywatnej rozmowy z Danielem Cormierem, która – zdaniem wielu – nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego.
W nagraniu legendarny DC otwarcie chwalił Anglika, mówiąc o jego potencjale do zdominowania dywizji i „łatwych rywalach”, z którymi miałby się rozprawić. Cormier szybko dał znać, że nie był zadowolony z ujawnienia tej rozmowy.
Zobacz także: Daniel Cormier uderza w Toma Aspinalla po „przecieku z mikrofonu”: „To miało zostać między nami”
Na temat sytuacji dyskutowali Kamaru Usman i Henry Cejudo w podcaście Pound 4 Pound. I choć obaj to byli mistrzowie UFC, ich opinie były skrajnie różne.
Tak, w stu procentach [Cormier ma rację].
– stwierdził Usman.
Jeśli ktoś mówi do ciebie w zaufaniu, daje ci wsparcie i motywację, to jest rozmowa między wami. A jeśli potem twoja ekipa wypuszcza to do sieci, to już złamanie kodu. Tego się nie robi. To było coś osobistego.
Według Usmana, Cormier – mimo że jest medialną postacią i komentatorem ESPN – w tym wypadku mówił jako kolega po fachu, nie jako dziennikarz. Aspinall, jego zdaniem, powinien był to uszanować.
Z kolei Henry Cejudo nie zgodził się z tą opinią, uznając, że Cormier sam często mówi rzeczy, które nie wszystkim się podobają – i że nie ma sensu się obrażać, skoro sam jest stale obecny przed kamerami.
DC też mówił wiele rzeczy, które mogły się komuś nie spodobać.
– zauważył Cejudo.
To część gry. Wszyscy mamy mikrofony, wszyscy tworzymy kontent. Czasem trzeba przyjąć własne lekarstwo. Myślę, że Tom nie ma za co przepraszać. Robi to samo, co my.
Choć sam Cormier przyznał, że był „lekko rozczarowany” sytuacją, podkreślił, że nie zamierza robić z tego większej afery. Aspinall na razie nie odniósł się do sprawy, skupiając się na powrocie do zdrowia po pechowym pojedynku z Ganem.
Zobacz także: Jon Jones znowu kpi z Toma Aspinalla. Przyjechał na ważenie… na koniu z opaską na oku! [WIDEO]
źródło: Pound 4 Pound Podcast / YouTube | foto: ESPN
