Site icon InTheCage.pl

Kevin Lee podał nazwiska pięciu rywali, z którymi chciałby się zmierzyć przed zakończeniem kariery

Kevin Lee podał nazwiska pięciu rywali, z którymi chciałby się zmierzyć przed zakończeniem kariery

Już w tę sobotę Kevin Lee (17-4) zadebiutuje w kategorii półśredniej, kiedy to na gali UFC w Rochester zmierzy się z byłym mistrzem wagi lekkiej – Rafaelem Dos Anjosem (28-11). „The Motown Phenom” zapewnia jednak, że w przyszłości powróci do kategorii lekkiej.

Podczas swojej ostatniej walki Kevin Lee uległ Alowi Iaquincie i zdecydował się na zmianę kategorii wagowej. Szansę na przywitanie „The Motown Phenoma” w wadze półśredniej otrzymał Brazylijczyk – Rafael Dos Anjos – dla którego będzie to okazja na przełamanie złej passy dwóch porażek z rzędu. W wywiadzie dla bjpenn.com, Lee zdradził z kim chciałby się zmierzyć przed zakończeniem kariery:

W żadnym wypadku nie kończę swojej przygody z dywizją lekką. Czeka mnie tam wiele pojedynków np. z Khabibem Nurmagomedovem. Jestem pewien, że do takiego zestawienia kiedyś dojdzie. Pamiętajmy też, że jest jeszcze Conor McGregor, z którym też chętnie bym się zmierzył; te walki są nieuniknione. Teraz jednak bardziej się skupiam na kategorii półśredniej, a dokładniej na Kamaru Usmanie. Chcę zdobyć ten pas, a on wydaje się najtrudniejszym rywalem. Usman jest bardzo wszechstronny i duży, ale ma mniejszy rozgłos niż ci dwaj panowie wymienieni wcześniej. Ale kto wie, może ktoś z wagi lekkiej zmieni kategorię i zawalczy o pas.

Właśnie z tymi trzema zawodnikami Kevin Lee chciałby się spotkać w oktagonie jeszcze przed zawieszeniem rękawic na kołku. Jeśli jednak z jakiegoś powodu nie będzie to możliwe, „The Motown Phenom” widziałby siebie w zestawieniu z Benem Askrenem czy Colbym Covingtonem:

Askren wciąż wspomina ten jeden raz, kiedy to udało mu się mnie obalić, a miałem wtedy 20 lat. Ciekawe jest to, że zapomniał, ile razy trafiłem go prawą ręką. Podczas naszej walki dostalibyśmy odpowiedź na wiele pytań. Oprócz Askrena jest jeszcze Colby Covington, z którym też chętnie bym skrzyżował rękawice.

Zanim jednak będzie można planować kolejne pojedynki, Kevin Lee musi się najpierw rozprawić z bardzo doświadczonym Rafaelem Dos Anjosem. Gala odbędzie się już w tę sobotę, a cała rozpiskę można znaleźć [TUTAJ].

 

źródło: bjpenn.com

Exit mobile version