Po trwającym półtora roku rozbracie Kevina Lee z największą organizacją MMA na świecie, UFC, „Motown Phenom” wraca do szeregów amerykańskiego giganta. Zawodnik zdradził to portalowi ESPN.
Po odejściu z prowadzonej przez Danę White’a organizacji, co nastąpiło końcem 2021, Kevin Lee (19-7) dołączył do Eagle FC. Zdążył tam stoczyć wyłącznie jedną konfrontację – w marcu minonego roku skrzyżował rękawice z doświadczonym Diego Sanchezem (30-14) i przewalczywszy z nim pełny dystans, ostatecznie jednogłośnie zwyciężył na kartach sędziowskich.
Po dość krótkim epizodzie, Amerykanin wraca do amerykańskiej promocji. Informacji tej możemy dowiedzieć się z ESPN, gdzie krótko, acz konkretnie skomentował podpisanie nowego kontraktu.
Spotkałem się z Daną White’em oraz Hunterem Campbellem i czuję się, jakbym wracał do domu. Jestem im wdzięczny za ponowne przyjęcie i nie mogę się doczekać kolejnego epizodu w mojej karierze.
Na przestrzeni lat 2016-2017, Lee zwyciężył w pięciu konfrontacjach z kolei, w związku z czym przystąpił do rywalizacji o tymczasowe trofeum dywizji lekkiej. Na UFC 216 stanął w szranki z Tonym Fergusonem (25-8), jednakże ostatecznie zmuszony był uznać jego wyższość, zostając poddanym w trzeciej odsłonie. Od tego momentu wygrywał jeszcze zaledwie trzykrotnie.
Zobacz także: Ustalono limit starcia Conora McGregora z Michaelem Chandlerem
Źródło: ESPN.com