Khabib Nurmagomedov (28-0) opowiedział o potencjalnym rewanżu z Conorem McGregorem (22-4) oraz zbliżającym się pojedynku z Tonym Fergusonem (26-3).
Mistrz kategorii lekkiej UFC – Khabib Nurmagomedov nie zmienia zdania. Nadal nie jest bowiem zainteresowany rewanżem z byłym rywalem – Conorem McGregorem.
Rosjanin uważa, że ludzie są zainteresowani obejrzeniem rewanżu tylko ze względu na różnego rodzaju akcje, które działy się przed i po jego pierwszej walce z Irlandczykiem – m.in. rzucenie wózkiem w autobus pełen zawodników w Brooklynie, pełne wzajemnej nienawiści konferencje prasowe oraz słynny „orli lot” na sztab McGregora po skończonym pojedynku.
Myślę, że ludzie chcą zobaczyć kontynuację tego, co działo się ostatnim razem. Oni po prostu lubią dramaty. Jeśli zapytacie ludzi: „Jak myślicie, kto wygra?” 99% odpowie „Khabib, tak jak za pierwszym razem”. Ludzie lubią widowiska przepełnione dramatów, tylko dlatego chcą rewanżu.
powiedział Nurmagomedov w rozmowie z TMZ, dodając:
Jeśli chodzi o pieniądze, jest dobrze. Jeśli chodzi o dramaty, dobrze. Jeśli mówimy o prawdziwym pretendencie nr 1 albo o prawdziwej walce mistrzowskiej w dywizji lekkiej, nie jest dobrze. To nie jest prawdziwa walka mistrzowska. Ale jeśli rozpatrujemy to w charakterze pieniędzy i dramatów, jest ok. Ale ja przychodzę tutaj dla widowiska, żeby poszerzać swoje dokonania. W celu poszerzania moich dokonań, muszę ubijać takich gości jak Dustin Poirier, jak Iaquinta i inni. Aktualnie jest to Tony Ferguson. Muszę pokonać ich wszystkich, prawdziwych pretendentów, a nie tych fałszywych.
Ponadto, mistrz kategorii lekkiej docenił najbliższego rywala – Tony’ego Fergusona, z którym stanie do walki już na gali UFC 249 w kwietniu, podczas main eventu, stwierdzając, że jest dla niego znacznie większym wyzwaniem od McGregora.
Myślę, to tylko moja opinia, ale w ciągu ostatnich kilku lat sprawdzałem się z takimi gośćmi jak Barboza, dos Anjos, Conor, Poirier, Iaquinta, żaden z nich nie był tak twardy jak Tony Ferguson. Właśnie dlatego teraz czuję ogromną motywację, gdyż jak wcześniej oglądałem swoich rywali, myślałem sobie „Ok, bez problemu pokonam tego gościa”. Oczywiście, bardzo ciężko trenuję, bo teraz mam bardzo, bardzo trudnego rywala. Teraz skupiamy się jeszcze bardziej, pracujemy jeszcze ciężej. Tony nie jest gościem jak poprzedni moi rywale, jest nieco trudniejszy od nich.