Po pokonaniu Conora McGregora popularność Khabiba Nurmagomedova zdecydowanie poszybowała w górę. Będący na fali „Orzeł” teraz obrał sobie za cel byłem rywala Irlandczyka – Floyda Mayweathera.
Mistrz UFC z uśmiechem na twarzy zaproponował walkę jednemu z największych pięściarzy naszej ery:
Chodź, Floyd. Zawalczmy teraz. 50-0 vs 27-0. Dwóch gości, którzy nigdy nie przegrali. Zróbmy to, bo czemu nie? W dżungli może być tylko jeden król.
Na pytanie osoby nagrywającej filmik „Kto jest królem?”, Dagestańczyk odparł:
Oczywiście, że ja jestem królem. Nie mógł usadzić McGregora, a ja to zrobiłem z łatwością. Oto dlaczego.
źródło: twitter / BTSportBoxing