Khamzat Chimaev, który w zeszłym miesiącu zdobył pas mistrzowski wagi średniej UFC, pozostanie nieaktywny do 2026 roku, mimo wcześniejszych zapowiedzi szybkiego powrotu do oktagonu.
Choć po zwycięskiej walce z Dricusem du Plessisem na UFC 319 w Chicago Khamzat Chimaev zapewniał, że nie odniósł żadnych obrażeń, a nawet sugerował możliwość szybkiego powrotu na galę UFC 321 w Abu Dhabi, plany mistrza uległy drastycznej zmianie. Informację o przedłużonej przerwie Chimaeva ujawnił Ali Abdelaziz, menadżer Reiniera de Riddera, w rozmowie z Submission Radio.
Rozmawiałem z UFC. Gdyby Khamzat walczył w październiku, to Reinier de Ridder zmierzyłby się z Khamzatem. Ale Khamzat powiedział, że będzie walczył w przyszłym roku.
zdradził Abdelaziz, wyjaśniając dlaczego jego podopieczny zgodził się na walkę z Brendanem Allenem w głównym wydarzeniu gali UFC Vancouver 18 października.
De Ridder stwierdził: „Wiesz co, nie będę czekać”. Przyjął tę walkę i teraz zmierzy się w bardzo trudnym pojedynku.
dodał menadżer.
Decyzja Chimaeva jest zaskakująca, zwłaszcza że sam Dana White, szef UFC, wcześniej deklarował, że „zdecydowanie rozważy” szybki powrót „Borza” do oktagonu. Nieoczekiwana przerwa w aktywności nowego mistrza może wyjaśniać, dlaczego White był początkowo niechętny organizacji walki De Riddera z Allenem.
Według nieoficjalnych informacji, 31-letni Czeczen najprawdopodobniej przystąpi do pierwszej obrony pasa wagi średniej na początku 2026 roku. Jeśli wyjdzie z niej zwycięsko, może dołączyć do specjalnej gali UFC planowanej na lato przyszłego roku, organizowanej we współpracy z Białym Domem. Choć brzmi to fantastycznie, powiązania White’a z prezydentem USA Donaldem Trumpem mogą sprawić, że taki scenariusz stanie się rzeczywistością.
Źródło: Submission Radio