UFC planuje zorganizować rewanż pomiędzy Jorge Masvidalem a Nate’em Diazem. Wobec tej wiadomości nie mógł pozostać obojętny jeden z czołowych zawodników kategorii półśredniej, Leon Edwards, który od dłuższego czasu nawołuje do starcia z „Gamebredem”.
Brytyjczyk aktualnie okupuje 3 pozycję w klasyfikacji dywizji do 77 kg. Znajduje się na fali aż 8 wygranych z rzędu, co czyni go niepokonanym od prawie 5 lat. 29-latek od dłuższego czasu nawołuje do pojedynku z Jorge Masvidalem, ponieważ nie jest żadną tajemnicą, iż fighterzy nie darzą się sympatią. Niestety w najbliższej przyszłości do tego nie dojdzie, bowiem UFC planuje po raz kolejny zestawić „Gamebreda” z Nate’em Diazem.
Zobacz także: UFC planuje rewanż pomiędzy Natem Diazem a Jorge Masvidalem
Leon Edwards wydaje się być tym faktem wielce niepocieszony, co dobitnie skomentował w swoich mediach społecznościowych.
Could have fought number 3, yet chose to fight number 12. Eventually this pussy will fight me, I’m all for money fights but watching two journey men go at it again when it wasn’t even competitive is a joke. And this is the „BMF” 😂
— Leon 'Rocky’ Edwards (@Leon_edwardsmma) September 1, 2020
„Mógł się bić z numerem 3, natomiast wybrał pojedynek z 12. Kiedyś ta c*pa ze mną zawalczy. Popieram starcia o duże pieniądze, ale ponowne oglądanie dwóch średniaków, gdy pierwszy bój nie był nawet wyrównany, to jakiś żart. I to ma być BMF (śmiech).”
Masvidal ostatni raz wystąpił na jednej z lipcowych gal, organizowanych na wyspie Yas, w Abu Dhabi. Wszedł wtedy do pojedynku mistrzowskiego na zastępstwo za Gilberta Burnsa, jednak nie był w stanie przeciwstawić się zapasom obecnego mistrza, Kamaru Usmana, dlatego ostatecznie musiał uznać jego wyższość.
Zobacz także: Jorge Masvidal pomaga Woodleyowi w przygotowaniach do walki z Covingtonem
Źródło: Twitter