Site icon InTheCage.pl

Kowalski vs. Łazarz 3 na Babilon MMA 50. „Bane” chce zgotować piekło rywalowi: „To będzie trzęsienie ziemi w klatce!”

Kowalski vs. Łazarz 3 na Babilon MMA 50. „Bane” chce zgotować piekło rywalowi: „To będzie trzęsienie ziemi w klatce!”

Fot: Babilon MMA

W sobotę 7 grudnia na jubileuszowej gali Babilon MMA 50 zwieńczy się trylogia weteranów polskiej sceny MMA. Adam Kowalski po raz trzeci zmierzy się z Marcinem Łazarzem, a ich wspólna historia w końcu znajdzie swój finał. To starcie poprzedzi powrót Szymona Kołeckiego, który w co-main evencie spotka się w wadze ciężkiej z Olim Thompsonem. Transmisja gali na kanałach grupy POLSAT.

Od ich pierwszej walki zakończonej wygraną „Bane’a” przez poddanie w 2. rundzie minęło ponad 7 lat. Rewanż którego stawką był mistrzowski pas FEN odbył się w sierpniu 2020 roku i zakończył się kontrowersyjnym werdyktem „no contest” po faulu Marcina Łazarza (15-10), który tym razem przegrywał i był bliski porażki przed czasem. Teraz zwieńczy się trylogia. Kto zakończy ją jako zwycięzca?

„Za długo to wisiało w powietrzu. Uważam, że nie mogliśmy tego tak zostawić po ostatnim nierozstrzygniętym starciu. To dla mnie bardzo ważna walka. Można powiedzieć, że jedna z najważniejszych w karierze ze względu na ostatni wynik” – tłumaczy 41-letni Adam Kowalski (15-7-1), który przed czterema laty był o krok od zwycięstwa w pojedynku rewanżowym. – „Zostawiłem już tamtą walkę za sobą i koncentruję się na najbliższym starciu i zwycięstwie. Jestem sportowcem i traktuję to wyzwanie czysto sportowo, ale jestem bardzo zmotywowany i nastawiam się, że to będzie moja najlepsza walka w karierze. Chcę zakończyć tę historię i wygrać.”

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Równie mocno zmotywowany jest Łazarz, który przyznaje, że nie miał ostatnio ciekawych ofert i dopiero propozycja trzeciego starcia z Adamem Kowalskim sprawiła, że poczuł w sobie ogień.

„Z Adamem krzyżowałem rękawice na początku i w środku kariery. Zawsze po naszych walkach był szum i przychodziły duże oferty. Wiedziałem, że ta historia kiedyś musi się zakończyć, bo po rewanżu pozostał spory niesmak” – wspomina „Bane”, były mistrz FEN oraz BAMMA. – „Nie było nazwiska ani oferty, która by mnie zainteresowała, aż nagle na świetny pomysł wpadli Dawid Walasek w porozumieniu z Arturem Gwoździem. Dzięki uprzejmości federacji FEN i Kuby Borowicza walka dojdzie do skutku. I to jest właśnie ten odpowiedni moment na trylogię, po prostu tak miało być. Zwieńczymy to na jubileuszowej gali Babilon 50 i jaram się tym!”

41-letni Marcin Łazarz nie ma wątpliwości, że w sobotę 7 grudnia czeka go ciężka przeprawa, ale to napędza go do ciężkiej pracy. Wizja wygranej nad mającym świetną passę dawnym rywalem rozgrzewa krew „Bane’a”, który w lutym stracił mistrzowski pas FENu w kategorii półciężkiej.

„Wiedziałem, że w końcu to się musi wydarzyć. Była zła krew po drugiej walce. Myślę, że przez to, jak się zakończyła i jaki niesmak pozostawiła. Media w tym sporo pomogły” – uważa zawodnik z Białogardu. – „Nie zamierzam do tego wracać, ani w żaden sposób się usprawiedliwiać czy tłumaczyć, znam swoje nastawienie i znałem je wtedy. Wiem, kim jestem i kontroluję swoje emocje. Skupiam się tylko na swoim zadaniu. Liczę i szykuję się na prawdziwe piekło w klatce Babilonu. Nie mam zamiaru zostawiać niczego na później, Adam to mega twardy zawodnik, więc ta walka to musi być trzęsienie ziemi!” – kończy zmotywowany Łazarz.

Zobacz także: Babilon MMA 50 – karta walk. Gdzie i jak oglądać?

Informacja prasowa

Exit mobile version