Site icon InTheCage.pl

Krajobraz po bitwie – KSW 85

Krajobraz po bitwie – KSW 85

Gala KSW 85 za nami, czas na podsumowanie całego eventu. Kto zyskał a kto stracił? Jakie znaczenie poszczególne pojedynki mogą mieć dla losów dywizji? Zapraszam na krótkie spięcie klamrą całej gali. 

Plusy: 

Salahdine Parnasse – wszystkie możliwe peany na temat Francuza zostały już wypowiedziane. Rozpływać się można nad lekkością i wirtuozerią tego wciąż bardzo młodego zawodnika. Zdemolował kolejnego przeciwnika i już łypie w kierunku trzeciego pasa. Ma wszystko aby stać się legendarną postacią KSW, o ile jeszcze nią nie jest. 

Kamil Szkaradek – przed pojedynkiem wielu zastanawiało się czy Patryk Surdyn to nie jest zbyt głęboka woda dla Kamila. Tymczasem to on zabrał Patryka na nieznane dla niego wody. Dominacja zapaśnicza, podłączenie w stójce, kompletny występ i z marszu wejście do gry o najwyższe cele w KSW. W takiej sytuacji pojedynek chociażby z Zuriko Jojuą zapowiada się na pokaz grapplingu i zapasów. 

Zagraniczne zawodniczki – dywizje kobiece w KSW mocno kuleją, ale trzeba przyznać, że w dobrym stylu zawodniczki spoza Polski wymazały dwa „0” z rekordów Polek. Guimaraes udowodniła, że powinna walczyć o pas przed wprowadzeniem którego KSW się wzbrania, a Sandra Succar zmazała plamę po przestrzeleniu wagi i bardzo brutalnie ubiła rozpatrywaną jako przyszłą gwiazdę Wiktorię Czyżewską. 

Kleber Silva – Brazylijczycy będący wyraźnie po 30-tce kojarzą nam się głównie z dostawcami rekordu ściąganymi masowo po kosztach jako zastępstwa lub gościa do odstrzału. Kleber Silva natomiast przybył tutaj wyjaśniać młodszych Polaków. Najpierw doszczętnie wykoleił Łukasza Sudolskiego a teraz zaaplikował srogi nokaut Rafałowi Kijańczukowi. Mówienie o Kleberze w kontekście mistrzowskich rozgrywek traktuję z dużym przymrużeniem oka, ale to bardzo dobry transfer zapewniający w klatce dużo przemocy i mogący sprawnie oddzielać mężczyzn od chłopców.

Minusy: 

Wiktoria Czyżewska – nikt nie odmawia oczywiście talentu i potencjału jaki drzemie w Wiktorii, ale to był występ bardzo blady. Pocieszające jest to, że taki zimny prysznic powinien bardzo mocno zaprocentować w przyszłości. Zawalczyła jednostajnie, sporo zbierała, problemy zapaśnicze i defensywne z dołu. Bardzo wiele pracy przed nią. Delikatny minus także w stronę KSW, że na debiut dał Wiktorii bardziej freakfighterkę a nie zawodniczkę MMA i to mogło nieco uśpić Polkę. 

Rafał Kijańczuk – w teorii wiadomo czego się spodziewać po Rafale, pewnego poziomu nie przeskoczy itd. Natomiast czasem stricte dla siebie warto zrezygnować z trybu kill or be killed. Co procentuje choćby u Marcina Krakowiaka. Z drugiej jednak strony Rafał dzięki temu trybowi zyskał taki hype na swoją osobę i przyćmiewało to deko niedobory umiejętności, które są bardzo wyraźne. Gdy jednak naprzeciwko pojawia się choćby solidny rywal, to Polak kończy na deskach. 

Łukasz Rajewski – największy minus na karcie. Poza połową pierwszej rundy występ beznadziejny, decyzja wyszarpana odpornością i charakterem. Nie postrzegam Wilsona Vareli jako wybitnego zawodnika (dość losową obrotówką Polak mocno wstrząsnął Francuzem) a mimo to prał zawodnika, który ma na koncie już 11 walk w KSW. Rajewski ma już w polskiej federacji ujemny bilans. Dokładając do tego nagminne problemy z wagę powinien zostać zwolniony i szukać miejsca niżej. Nokaut na Siraju nie powinien dać parasola ochronnego na kolejne kilka starć.

Wolne wnioski:

Co dalej z głównymi bohaterami KSW 85? 

Salahdine Parnasse vs. Marian Ziółkowski/Adrian Bartosiński/Valeriu Mircea (zależnie od dywizji, w której chce dalej bić się Francuz)
Ibragim Chuzhigaev vs. Marcin Wójcik
Kleber Silva vs. Ivan Erslan
Yasmine Guimaraes vs Elora Dana 

Exit mobile version