W rozmowie z Super Expressem, pięściarz Krzysztof Zimnoch przyznał, że ostatnia porażka w boksie zweryfikowała trochę jego podejście i ambicje związane z tym sportem, a tym samym „pchnęła” go w ramiona MMA.
Jak już pisaliśmy, Krzysztof Zimnoch rozpoczął treningi MMA, a jego współpromotor, Tomasz Babiloński zapowiedział, iż zawodnik zadebiutuje właśnie w tej formule na jego gali Babilon MMA.
Zobacz także: Krzysztof Zimnoch zadebiutuje w MMA na gali Tomasza Babilońskiego
W rozmowie z Super Expressem Zimnoch został zapytany o potencjalną datę debiutu i swojego dawnego rywala, którego nazwisko także wymieniane jest w gronie pięściarzy mogących przejść do MMA. Oto fragment tej rozmowy:
To prawda, że rozpocząłeś treningi MMA?
Tak, ćwiczę zapasy i MMA, ale nie jest to dla mnie pierwsza styczność ze sportami kopanymi, bo jako dziecko z braćmi i wujkiem bawiłem się w tzw. przewalanki na trawie. To było takie MMA 25 lat temu. Teraz wdrażam się, codziennie uczę się czegoś nowego.
Kiedy debiut w klatce?
W przyszłym roku i niewykluczone, że ten debiut będzie już w następnej walce. Mój promotor Tomasz Babiloński zajął się organizacją gal MMA i wspólnie wpadliśmy na pomysł, bym wystąpił na jednej z nich. Na tę chwilę bliżej mi więc do MMA.
Twój „przyjaciel” Artur Szpilka również rozważa występy w MMA, więc skoro nie udało się wam zmierzyć w boksie, to może uda się w klatce?
Może będzie łatwiej niż w boksie? W kontrakcie mam możliwość wystąpienia na gali innego promotora po opłaceniu konkretnego procenta z wynagrodzenia, myślę, że Artur ma podobnie, więc może chłopaki z KSW chcieliby coś takiego zorganizować? Jestem otwarty na wszelkie propozycje.
Chcielibyście zobaczyć taką walkę? Ciekawe, co sądzi o takim starciu przywołany w rozmowie Artur Szpilka, bo akurat jego zdanie o Zimnochu znamy…
źródło: Super Express