Marian Ziółkowski wypunktował wchodzącego na zastępstwo Grzegorza Szulakowskiego. „Szuli” zastąpił Gracjana Szadzińskiego. Sędziowie widzieli tę walkę następująco: (30-27, 30-26, 30-25).
Szuli zaczął od skrócenia dystansu z balansem ciała. Ziółkowski starał się przy użyciu lewych prostych trzymać rywala na odległość. Reprezentant Arrachionu Olsztyn dużo balansował tułowiem. Po niecałych dwóch minutach Szulakowski chciał sprowadzić pojedynek do parteru. Chaotycznymi akcjami wchodził w oponenta. Marian nie dawał się zamykać na siatce. Po kilku próbach obalenia „Golden Boy” uległ. Dążył do wstania, ale przeciwnik zaszedł mu za plecy. W końcówce były pretendent do pasa KSW sięgnął po nogę i chciał zapiąć dźwignią skrętną na kolano, jednak gong kończący rundę przerwał te poczynania.
Po wyjściu z narożnika celność Mariana wzrastała. Kombinacje 1-2 z łatwością wchodziły na twarz rywala. Grzegorz za wszelką ceną nalegał na parter. Po ok. dwóch minutach dopiął swego, ale Ziółkowski przejął kontrolę nad pojedynkiem w tej płaszczyźnie. Zajął pozycję z góry. Celował w przejście do dosiadu, co mu się udało na minutę przed końcem drugiej rundy. Reprezentant Berkut WCA Fight Team kontrolował walkę praktycznie w każdym aspekcie.
„Golden Boy” rozpoczął finalną rundę do kopnięcia na łydkę. Namysłowianin od razu ruszył po dolną kończynę oponenta. Przy próbach obaleń przeciwnika Szulakowski był szybko wywracany na plecy, co skutkowało objęciem dominującej pozycji przez Ziółkowskiego. Spokojnie trzymał bój pod swoje dyktando. Obijając z góry łokciami czy pięściami.
Zobacz również: KSW 46 – wyniki [NA ŻYWO]