Site icon InTheCage.pl

KSW 89 – typowanie. Czy Parnasse zgarnie trzeci pas?

KSW 89 – typowanie. Czy Parnasse zgarnie trzeci pas?
Materiał powstał we współpracy z partnerem

Pierwszy raz w historii dojdzie do starcia, w którym mistrz zawalczy nie o drugi, lecz o trzeci pas! Jak typujemy wynik tego pojedynku i pozostałych na znakomitej karcie KSW 89? Sprawdzajcie!

Zgarnij BONUS od Fortuny dla fanów MMA: 3x zakład bez ryzyka na start!

Adrian Bartosiński (13-0) vs. Salahdine Parnasse (18-1)

Grzegorz: Bezprecedensowa sytuacja na miarę światowego MMA będzie miała miejsce w Gliwicach, gdy do klatki podczas gali KSW 89 wejdą – mistrz kategorii półśredniej – Adrian Bartosiński oraz podwójny mistrz kategorii piórkowej oraz lekkiej – Salahdine Parnasse, dla którego będzie to szansa wywalczenia trzeciego trofeum mistrzowskiego.
Na papierze to naprawdę interesujący pojedynek i wbrew opinii – nie uważam tego starcia za mismatch. Wprawdzie gdyby nie warunki fizyczne i fakt, że Parnasse jeszcze niedawno toczył regularne boje w dywizji piórkowej, śmiało stawiałbym go w roli faworyta, gdyż poza siłą ciosu, dosłownie każdy atut jest po jego stronie.
Zacznijmy jednak po kolei. Broniący po raz pierwszy pasa, Adrian Bartosiński to przekrojowy zawodnik MMA. Polak dysponuje piekielnie mocnym uderzeniem, jest niebezpieczny w stójce, lubi iść na wymiany. Łodzianin nieczęsto korzysta z kopnięć, raczej większość swoich ataków opierając na akcjach rękami. „Bartos” lubi ustawiać przeciwników na siatce i tam traktować ich mocnymi bombami. Mistrz potrafi walczyć także w parterze – dysponując dobrymi zapasami ofensywnymi, agresywnym stylem walki i dobrą kontrolą. Piętą Achillesową „Bartosa” wydają się jednak być defensywne zapasy, które nieco zostały obnażone w jego debiucie dla największej polskiej organizacji. Nie wiemy dotychczas natomiast na jakim są aktualnie poziomie, gdyż od wspomnianej potyczki minęło mnóstwo czasu, a żaden z późniejszych oponentów Bartosińskiego nie pokusił się o próbę przeniesienia walki do parteru. Umówmy się jednak, że Parnasse nie zdoła sprowadzić swojego rywala na matę.
Francuski podwójny mistrz KSW przede wszystkim lubuje się w walkach stójkowych. Czempion dwóch kategorii wagowych przeszedł w zasadzie bardzo znaczącą ewolucję, po przegranej walce z Danielem Torresem, diametralnie zmienił podejście do walki i jej sposób. Kiedyś był znany ze swojej nieuchwytności, geniuszu stójkowego, wyprowadzania wielu nonszalanckich i ekwilibrystycznych akcji, wyprzedzaniu ciosu przeciwnika swoimi pięcioma… natomiast od przegranej przez nokaut ze wspomnianym Brazylijczykiem reprezentującym Austrię, Parnasse walczy bardzo zachowawczo, jest cierpliwy, czai się na kontry i czeka na odpowiedni moment, kiedy może i powinien zaatakować, chyba, że nie czuje zbyt dużego zagrożenia ze strony rywala – wówczas mocno rusza do przodu i wprowadza sporą ofensywę. Nie ma natomiast wątpliwości, że takie podejście czyni go jeszcze bardziej niebezpiecznym rywalem, niż wcześniej. Ponadto, Parnasse od jakiegoś czasu pokazuje także świetny parter i doskonałe zapasy, zwykle jedną rundę walcząc w stójce, kolejną – wykorzystując zapasy, co potwierdza jego wszechstronność i wysoką inteligencję w klatce. Do parteru najczęściej zaciąga haczeniem od pleców, błyskawicznie wpinając się za plecy rywala. Nie sądzę jednak, jak już wspomniałem, że zdoła w ten sposób pokonać Bartosińskiego, który będzie dysponował znacznie większą siłą fizyczną.
Podsumowując, uważam, że Salahdine Parnasse jest lepszym zawodnikiem pod kątem umiejętności. To aktualnie najlepszy walczący fighter dla polskiej organizacji. Francuz posiada doskonałe szlify w każdej płaszczyźnie, ma świetną kondycję, stójkę, jest kreatywny w parterze. To wszystko zderzy się jednak z potworną siłą fizyczną Adriana Bartosińskiego, który także, poza warunkami fizycznymi, ma do zaoferowania duże umiejętności w każdej płaszczyźnie. Nie wykluczam scenariusza, wedle którego Francuz przetrwa początkową nawałnicę rywala i przejmie stery walki w swoje ręce, unikając bezpośrednich konfrontacji i pracując z dystansu, wykorzystując lepszą kondycję i szybkość. Za bardziej prawdopodobny przebieg uważam jednak ten, w którym Polak podejdzie nieco bez respektu do swojego przeciwnika i mocno na niego ruszy, ustawiając go na ogrodzeniu, a tam wymierzając mnóstwo bomb na jego głowę i korpus. Szczęka Francuza do najmocniejszych nie należy, co pokazał wspomniany już Torres, czy nawet Robert Ruchała, który nigdy nie wygrał przez KO. Po którymś z ciosów, Parnasse zapozna się z białą matą klatki KSW, a Bartosiński dokończy dzieła zniszczenia kilkoma młotkami, raz na zawsze wybijając Parnasse’owi myśli o przejściu do dywizji 77 kg. Mój typ: Adrian Bartosiński przez KO w 1. rundzie.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Bartosiński: 1.60
Parnasse: 2.34

Paweł Pawlak (21-4-1) vs. Michał Materla (33-9)

Grzegorz: W swojej pierwszej obronie pasa mistrzowskiego, Paweł Pawlak podejmie legendę organizacji KSW, jak i polskiego MMA w osobie Michała Materli. Nie będę ukrywał, że gdyby ktoś w styczniu powiedział mi, że to szczeciński Berserker stoczy pojedynek o mistrzostwo wagi średniej KSW, raczej bym w to nie uwierzył. Fakt, że Michał Materla w tym wieku wypracował sobie ponowną szansę walki o złoto po wielu zawirowaniach w życiu prywatnym jak i w karierze zasługuje na ogromne uznanie, bez względu na to, czy się jest jego fanem, czy też nie.
Przechodząc jednak do rzeczy, uważam, że pojedynek ten paradoksalnie jest dość ciężko wytypować. Obaj zawodnicy mogą zastawić pułapki na swojego rywala. Paweł Pawlak to przede wszystkim świetny stójkowicz, który ma kapitalne poruszanie na nogach, używa różnorodnych technik, bardzo często kopie i to na różnych poziomach. Jest niezwykle trudny do rozczytania. Nie dysponuje jednak jakimś mocnym ciosem, co w tym pojedynku może mieć duże znaczenie, gdyż niezbyt odporną szczękę Michała Materli każdy zna… Mistrz to generalnie dość przekrojowy zawodnik. Pawlak wielokrotnie udowadniał, że walka w parterze także nie jest mu obca. Gdy zdołał sprowadzić swoich rywali, dewastował ich piekielnymi łokciami. Pawlak posiada znakomitą kontrolę i jest bardzo aktywny z góry. Czy jednak będzie szukał parteru z Materlą? Uważam, że niekoniecznie.
Pretendent do tytułu mistrzowskiego, ale także były mistrz KSW to także dobrze poukładany zawodnik w każdej płaszczyźnie. Stójka Materli nie wygląda najlepiej od wielu walk, jednak jest w stanie wygrywać boje właśnie w tej płaszczyźnie. U Michała kuleje przede wszystkim defensywa. Szczecinianin próbuje większości ciosów unikać balansem i przepuszczeniami, aby wciągnąć rywala na kontrę, jednak widać, że z wiekiem, refleks już nie jest ten i sporo uderzeń ląduje na jego głowie. Ponadto, odporność na ciosy nigdy nie była mocną stroną Michała, jak już wspomniałem. Sam jednak dysponuje bardzo mocnym ciosem, nawet będąć w tarapatach – o czym na PGE Narodowym przekonał się Radosław Paczuski. Materla nawet podłączony, po tylu latach spędzonych w ringu a następnie w klatce, jest piekielnie groźny, mimo, że wykonuje czynności na tzw. „autopilocie”. Paweł Pawlak wolno wchodzi w pojedynki, zatem scenariusz, w którym dostaje bombę od Materli i pada na deski jest jak najbardziej realny. Przypomnijmy, że bliskim sprawienia sensacji na Babilonie był Adrian Błeszyński, który w pierwszej rundzie rewanżowej walki prawie znokautował Pawlaka.
Stylistycznie to naprawdę interesujący pojedynek. Uważam, że Materla nie pójdzie zbyt wcześnie (o ile w ogóle) w parter i będzie chciał wymieniać z Pawlakiem ciosy. W chwili zagrożenia może faktycznie poszukać sprowadzenia, choć uważam, że mistrz nie powinien mieć problemów z obroną tychże obaleń. Łodzianin z całą pewnością nie zejdzie pierwszy do parteru. Scenariusz, w którym czempion znajduje się u góry widzę wyłącznie jeden – jeśli Materla będzie już mocno porozbijany, poszuka obalenia, a Pawlak je skontruje i wówczas dobije przeciwnika z góry.
Podsumowując, uważam, że pomimo braku pojedynczego nokautującego ciosu, Pawlak zwycięży tę walkę przed czasem, gdzieś w okolicach trzeciej rundy. Charakterny Materla pomimo zbierania ogromu ciosów i kopnięć, będzie parł do przodu, ale w końcu ta odporność się wyczerpie i po którymś z kolejnych ciosów, Berserker zapozna się z deskami. Nie wykluczam jednak, że legenda KSW sprawi trochę problemów swojemu rywalowi, głównie w początkowej fazie pojedynku. Całkowicie Materli skreślać nie wolno, ale sporym faworytem w moich oczach jest Paweł Pawlak, który aktualnie wydaje się być w swoim primie. Mój typ: Paweł Pawlak przez TKO w 3. rundzie.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Pawlak: 1.22
Materla: 4.29

Tomasz Romanowski (18-9) vs. Damian Janikowski (9-5)

Fabian: Pojedynek Tomka Romanowskiego z Damianem Janikowskim zapowiada się na typową konfrontację rzeźnika stójkowego z zapaśnikiem. Rewelacyjnie usposobiony boksersko Romanowski będzie stanowił olbrzymie zagrożenie dla nie grzeszącego odpornością i skłonnego do wymiany pięściarskich uprzejmości Janikowskiego. Będzie dominował w półdystansie, celności ciosów i amplitudzie wyprowadzanych uderzeń. To może wprowadzić popłoch w poczynania niekiedy bardzo niecierpliwego Olimpijczyka. Mimo tego, że Janikowski walczy dużo rozsądniej niż na początku kariery spodziewam się, że bez zapasów i klinczu w tej walce nie wytrzyma długo. Wywrócić Romanowskiego oczywiście może. Raz że ma fenomenalne zapasy a i Tomek miewał problemy z mniej elitarnymi zapaśnikami. Sukcesy notował Pawlak, Kincl. Problemem może być jednak przedarcie się do Romanowskiego. Mimo przewagi zasięgu jaką dysponuje Damian będzie karcony przez lotnego i potrafiącego wyciągnąć coś z niczego Romanowskiego. Przewaga kondycyjna, umiejętność wyprowadzania dużego wolumenu naprawdę mocnych ciosów połączona z celnością i nieprawdopodobną wprost wytrwałością i wolą walki przechylą szalę na korzyść zawodnika ze Szczecina. Mój typ: Tomasz Romanowski przez TKO w 2. rundzie.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Romanowski: 1.52
Janikowski: 2.53

Raul Tutarauli (32-7) vs. Marcin Held (28-9)

Fabian: W swoim bardzo wyczekiwanym debiucie Marcin Held od razu dostaje rywala adekwatnego do swojego poziomu. Nie ma żadnych pojedynków na przetarcie. Zawodnik, który zwiedził wszystkie największe gale na świecie stanie w szranki z Raulem Tutaraulim. Dwukrotnie już miałem przyjemność typować pojedynki Gruzina w KSW, więc Ameryki tutaj nie odkryję. To prawdziwy tur często napierający na rywali od pierwszych sekund w celu obalenia i tam ubicia. W walce z Donovanem Desmae jednak zmienił swoją taktykę. Na chłodno pracował ciosami, bez kanonady, okazjonalnie klinczował gdzie drenował Belga. Bardzo skutecznie spacyfikował zawsze groźnego „Vegasa”. To pokazuje, że potrafi zawalczyć bardziej taktycznie, przedkładając wygraną ponad efektowność urwanie głowy. W starciu z genialnym grapplerem jakim jest Held musi zawalczyć według mnie bliźniaczo. Ciosy z odskokiem, dużo klinczu pod siatką, który ze względu na swoją siłę ma morderczo ciasny. Bije mocniej od Marcina i powinien być w stanie rozdawać karty w tym obszarze. Nie powinien też dać się obalić Polakowi. Nie bez znaczenia może też być wreszcie dłuższy okres przygotowawczy Gruzina, gdyż o tej walce wie zdecydowanie dłużej niż o poprzednich.
Held to przede wszystkim grappler. Nie wsiadam do hypetrainu jego stójki, bo po dobrej pierwszej walce z Schulte potem został zdemolowany przez OAM. Wiadomo, to mistrz PFL, ale Marcin był tam workiem do bicia. Stójkę oceniam po prostu jako poprawną. Genialnie natomiast kręci się w parterze. Przechodzi pozycje i może wyciągnąć niemal każdą technikę z każdego miejsca. Doskonale obszedł w ostatnim pojedynku całego Price’a aby finalnie wskoczyć do gilotyny. Znany jest ze skrętówek i generalnie dźwigni. Dużo rzadziej dusi rywali. Niepokojące były momentami mocno nieudane próby obalenia irlandzkiego ogórka, bo tak trzeba nazwać Price’a. Marcin potrafi fajnie podkręcić tempo i w wyniku takiego delikatnego chaosu dobrać się do przeciwnika.
Zimna wersja Gruzina oparta na prostych i sierpach, punktowym klinczu pod siatką w celu ostudzenia zapędów Helda przyniesie bardzo dobre dla niego owoce. Jeśli będzie miał tryb totalnej agresji wówczas jest olbrzymia szansa, że Polak go podda. Tutaruali w swoim amoku przemocy często zapomina o defensywie. Obali Helda, ale już kompletnie zapomni o zagrożeniu jakie niesie za sobą grappling Marcina. Bez żadnego przekonania skłaniam się ku weteranowi ACA. Jego ręce więcej ważą, rywal miewał problemy z przyjmowaniem uderzeń, a mając długi obóz powinien wiedzieć, że kluczem do wygranej będzie opanowanie morderczych żądz. Ekspresowego poddania w wykonaniu Helda nie wykluczam, ale po głębokiej zadumie tuż przed linią mety widzę Tutarauliego w zwycięzcy. Mój typ: Raul Tutarauli decyzją.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Tutarauli: 2.83
Held: 1.43

Andrzej Grzebyk (20-6) vs. Madars Fleminas (12-4)

Filip: Andrzej Grzebyk w Gliwicach przywita w organizacji KSW – Madarasa Felminasa. Na papierze jest to starcie dwóch strikerów i myślę, że możemy założyć w ciemno iż parter będzie można oglądać w tej walce, gdy tylko jeden pośle tam drugiego ciosami. Przebieg tego pojedynku będzie zalezał w wiekszośći od tego, jaki Andrzej Grzebyk wejdzie do okrągłej klatki KSW. Dobrze wiemy, że po tym feralnym złamaniu nogi nie oglądamy tego Andrzeja, do którego przywykliśmy. Myślę, że ta walka zakończy się przez KO/TKO, mimo że Łotysz nigdy w ten sposób nie przegrał. Natomiast po ostatniej walce ze „Skibą” widzę dziury w jego ofensywnych akcjach, które „stary” Andrzej mógłby skontrować, ale to znów sprowadza się do tego, jakiego Grzebyka zobaczymy. Biorąc pod uwagę dostępne nam dane i ostatnie występy zawodników, uważam że walkę wygra Madaras Fleminsa, który ma ciężkie ręce, lepszy zasięg i w jego cv znajdziemy mocnych rywali na jego rozkładzie. Mój typ: Madaras Fleminas przez KO/TKO.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Grzebyk: 1.40
Fleminas: 2.96

Szymon Bajor (24-10) vs. Viktor Pesta (19-8)

Filip: Szymon Bajor i Viktor Pesta to na pierwszy rzut oka starcie zawodników niekoniecznie z warunkami na kategorię ciężką. Natomiast Bajor, walczy tam od lat i choć jest małym ciężkim, to siłę ma jak rasowy zawodnik królewskiej kategorii. U Pesty odwrotnie, to półciężki, który czasem migruje sobie do wyższej dywizji, a teraz chyba zadomowił się tu na stałe. Oczywiście umiejętności Czecha są wysokie i wówczas potrafi nimi zniwelować różnicę kilogramów, jak w starciu z Filipem Stawowym. Niemniej jednak, tutaj naprzeciw niego w okrągłej klatce stanie Szymon Bajor, który ma mocne zapasy i mordercze ground and pound. W stójce przewagę pod kątem technicznym może mieć Pesta, ale jego szczęka jest dość wątpliwej jakości i nie będę zdziwiony, gdyby Bajor posłał go do parteru ciosem w stójce. Uważam, że 9 na 10 walk wygrałby Bajor, oczywiście to samo mówiłem przy walce z Thompsonem i tutaj widzę podobny scenariusz na zwycięstwo Pesty, jak właśnie w tej walce z Brytyjczykiem, gdy mocny cios zaplątał się w okolice skroni Bajora i wówczas skończył znokautowany. Widzę to tak, że Pesta znajdzie się w parterze albo po ciosie Bajora, albo po jego zapaśniczej akcji, a tam nie poradzi sobie z jego ground and pound i sędzia przerwie starcie. Mój typ: Szymon Bajor przez TKO.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Bajor: 1.63
Pesta: 2.28

Łukasz Charzewski (12-1) vs. Ahmed Vila (11-4-1)

Fabian: Łukasz Charzewski to kolejny mocno wyczekiwany transfer KSW. Po kapitalnej walce z Patrykiem Duńskim i obronie trofeum FEN przechodzi ligę wyżej. Niezmordowany zapaśnik, dysponujący zwierzęcą siłą, zawziętością. Obala z klamry, spod ogrodzenia, przez wejście w nogi na środku klatki. Kompleksowy repertuar zapaśniczy ma „Harry”. Ugniata swoich rywali, bardzo ciasno się skleja i pracuje ciosami. Nie chce przeleżeć, a wycisnąć jak najwięcej z dominującej pozycji. W stójce dobre zamachowe mające redukować dystans, które poprzedzają próbę obalenia. Kondycja nie do zdarcia i umiejętność dobrego działania na podłączeniu.
Po przeciwnej stronie barykady stanie kolejny nowy nabytek KSW Ahmed Vila. Zawodnik, który od pewnego momentu notuje spory progres. W stójce to cierpliwy kontruderzacz, trzyma daleki dystans i gdy przeciwnik podchodzi natychmiast wystrzeliwuje kanonadą ciasnych sierpów. Odnajduje się przyzwoicie w potyczkach zapaśniczych, bardzo dużo poddaje. Zawodnik względnie wszechstronny.
Faworyzuję jednak idącego niczym tur Charzewskiego. Musi uważać na kontry Bośniaka, podobnymi był karcony przez Patryka Duńskiego. Tutaj jednak powinien w swoim stylu umęczyć i na pełnym dystansie rozmontować Vilę. Mój typ: Charzewski decyzją.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Charzewski: 1.32
Vila: 3.39

Sebastian Rajewski (12-8) vs. Wilson Varela (10-5)

Michał: Walka z historią. Sebastian musi i chce ten pojedynek wygrać. Raz, aby zemścić się za brata, a dwa- aby przełamać passę porażek. Mimo, że rywalami byli Parnasse oraz Ziółkowski, to jednak w rekordzie widnieją dwie porażki. Varela z kolei podchodzi do tego starcia z dwoma zwycięstwami. Najpierw odprawił z kwitkiem Gracjana Szadzińskiego, by następnie wypunktować starszego brata Sebastiana. Rajewski jak każdy z jego braci to striker, ułożony uderzacz. Varela jest bardziej przekrojowy, potrafi świetnie korzystać ze swoich kapitalnych warunków fizycznych, długie ręce i nogi faworyzują go w parterze gdzie powinien mieć sporą przewagę. Rajewski jest ruchliwy na nogach, potrafi dobrze unikać prób zamknięcia na siatce. Także próby obalenia za dwie nogi wychodzą mu dobrze. Gorzej jesli znajduje się plecami do siatki, Varela mając długie ręce może już w stójce wpinać gilotyny i próbować przenieść pojedynek tam, gdzie powinien mieć przewagę. Walka w krótkim dystansie to też nie będzie najlepszy pomysł dla Polaka. Rajewski powinien obijać z dystansu, wykorzystać szybkość, timing. Varela z kolei szybko skrócić dystans i szukać gry parterowej. Myślę jednak że praca nóg i mądry gameplan wezmą górę. Mój typ – Rajewski decyzją.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Rajewski: 1.75
Varela: 2.08

Emilia Czerwińska (2-1) vs. Natalia Baczyńska-Krawiec (7-3)

Michał: Z jednej strony ułożona zawodniczka, z drugiej chaotyczna strikerka. Wydawać by się mogło, że łatwa walka dla Emilii. Nic bardziej mylnego. Natalia Baczyńska-Krawiec, mimo że w stójce wygląda na chaotyczną, potrafi napsuć sporo krwii. Mimo, że w KSW ma dwie przegrane, to walka z Luzar Smaic była niejednogłośnie przegrana, a w walce z Karoliną Owczarz, Natalia wyglądała naprawdę mocno. Emila w ostatnim pojedynku została mocno zdominowana przez Guimaraes. Podopieczna Marcina Mencla to niezwykle utytułowana kickboxerka. Baczyńska – Krawiec to zawodniczka przekrojowa. Baczyńska nie będzie bać się wymian stójkowych, to zawodniczka idącą mocno do przodu, szukająca szans, wywierająca presję. Czerwińska będzie chciała to wykorzystać walcząc z kontry i polować na mocny prawy. Siłowo wydaje się, że silniejsza będzie reprezentantka Pepe MMA. Baczyńska będzie wchodzić swoimi obszernymi ciosami mocno się otwierając. Będzie to szansa dla Emilii na włożenie prostego lub haka. Wydaje mi się, że po pełnym dystansie lepsza okaże się Czerwińska.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Czerwińska: 1.37
Baczyńska-Krawiec: 3.10

Wojciech Kazieczko (3-1) vs. Michał Domin (5-3)

Michał: Starcie dwóch kickboxerów otworzy tę świetnie zapowiadającą się galę. Obaj wracają w zupełnie innych humorach. Kazieczko chce zmazać plamę po nieudanym pojedynku z Tarchillą, Domin chce podtrzymać serię wygranych po poddaniu Likusa. Wydaje mi się, że pojedynek wygra ten, który będzie miał lepsze zapasy. Domin powinien spróbować ofensywy zapaśniczej, obalenia i poddania młodszego z braci Kazieczko, Wojtek z kolei powinien wznieść na wyżyny swoje zapasy defensywne by utrzymać walkę w górze. Z pewnością przewaga warunków fizycznych będzie po stronie Kazieczko. Jego długie ręce powinny stopować ciosami prostymi zapędy Domina. Niskie kopnięcie to także broń, po któą często sięga Kazieczko. Domin z kolei potrafi skrócić dystans, co też pokazała walka z Kaczmarczykiem, gdzie umiejętnie trafiał Patryka. Myślę jednak, że cały pojedynek potrwa pełen dystans, na którym lepiej poradzi sobie Wojtek Kazieczko.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Kazieczko: 1.82
Domin: 2.00

Jeśli chcesz obstawić pojedynki zbliżającej się gali KSW 89 lub innych wydarzeń MMA, zajrzyj koniecznie TUTAJ lub kliknij w banner poniżej.

Zakaz uczestnictwa w grze hazardowej dla osób poniżej 18 roku życia. Hazard stwarza wysokie ryzyko straty finansowej. Nadmierna gra niesie ze sobą potencjalne zagrożenie dla zdrowia.
Exit mobile version