Na KSW 89 Andrzej Grzebyk podejmie Madarsa Fleminasa. Starcie nie było pierwotnym zestawieniem wynegocjowanym przez sztab zawodnika.
Były podwójny mistrz FENu w listopadzie miał stanąć do walki mistrzowskiej. Turbulencje w ułożeniu rozpiski na grudniowe wydarzenie poskutkowały przeniesieniem występów Adriana Bartosińskiego i Grzebyka na późniejszy termin.
Czempion wagi półśredniej skrzyżuje rękawice z Salahdinem Parnassem w głównym starciu KSW 89. Okazuje się, że walczący podczas tej samej gali Grzebyk wciąż może wskoczyć do boju o pas:
Miałem powiedziane, że któryś z nich wypada i ja wchodzę. To jest taki niuans. Nikt o tym nie wiedział. Tak naprawdę miałem ugraną walkę z przeciwnikiem z Łotwy, ale dalej jestem rezerwowym do tej walki. Jeśli coś by się wydarzyło, to jest to realne. Mamy przykład Mariana Ziółkowskiego. Ja mam 5 czy 6 walkę – nie wiem nawet. Jeśli coś by się stało „Bartosowi” albo Parnassowi, to jestem gotów wejść na drugą walkę. […] Te pięć rund nie robi na mnie wrażenia.
przyznał.
Cały wywiad można obejrzeć tutaj:
fot. instagram / KSW