Już dzisiejszej nocy dojdzie do pojedynku na szczycie dywizji półśredniej. Jorge Masvidal będzie próbował strącić z tronu obecnie panującego Kamaru Usmana. Nigeryjczyk oczywiście zakłada swoje zwycięstwo i w następnym starciu chętnie skrzyżowałby rękawice z weteranem MMA, który już tego lata zostanie wprowadzony do UFC Hall Of Fame – Georgesem St. Pierrem.
Za niedługo oczy całego sportowego świata zostaną zwrócone ku wyspie Yas, gdzie dojdzie do niesamowitego wydarzenia. Aktualny czempion dywizji do 77 kg, Kamaru Usman jest tego świadomy i planuje w pełni to wykorzystać. Podczas media day’a, który odbył się przed eventem, Nigeryjczyk zdradził, iż następnym razem chętnie spróbowałby swoich sił w starciu z byłym mistrzem kategorii średniej i półśredniej – Georgesem St. Pierrem.
Bardzo chciałbym GSP. Ostatnio odkryłem niesamowitą statystykę – po sobotnim zwycięstwie z Masvidalem, zajęłoby mi 1875 dni do zdobycia 12 kolejnych zwycięstw. Dokładnie tyle samo, co Georgesowi. Będziemy mieli w tej kwestii remis. A jaki jest lepszy sposób, żeby pobić ten rekord, niż pojedynek z gościem, który go wcześniej ustanowił?
Dywizja do 77 kg w UFC jest napakowana naprawdę świetnymi nazwiskami. Oczywiście Nigeryjczyk doskonale to rozumie, dlatego później stwierdził, iż tak naprawdę zmierzy się z kimkolwiek, kogo mu zaproponują.
To zależy od federacji. Kogokolwiek mi podstawią – przyjmę. Ja nie lubię wybierać.
„Nigerian Nightmare” w pojedynku wieczoru UFC 251 przez wiele osób postrzegany jest jako zdecydowany faworyt – głównie dlatego, że Jorge Masvidal przyjął tę walkę zaledwie tydzień przed eventem. Warto jednak pamiętać, iż jest on niezwykle niebezpieczny, dlatego na Nigeryjczyka czeka trudne zadanie.
Zobacz także: Deiveson Figueiredo z pozytywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa, walka z Benavidezem zagrożona
Źródło: BJPENN.com