Leon Edwards wystąpił w walce wieczoru UFC 304. Przed własną publicznością zmierzył się z Belalem Muhammadem, jednakże starcie to zupełnie nie potoczyło się po jego myśli i finalnie musiał uznać wyższość rywala.
W nocy z soboty na niedzielę miejsce miało kolejne wydarzenie największej organizacji MMA na świecie na Starym Kontynencie. UFC powróciło na Wyspy ze swoją 304. edycją. W dwóch głównych pojedynkach zobaczyliśmy mistrzowskie konfrontacje. Całość zwieńczyła potyczka Leona Edwardsa z Belalem Muhammadem. „Rocky” ostatecznie nie poradził sobie w starciu z dobrze dysponowanym przeciwnikiem, koniec końców przegrywając na kartach sędziowskich.
Zobacz także: UFC 304: Nowy mistrz! Muhammad zdominował Edwardsa na pełnym dystansie!
Tuż po walce, jeszcze będąc w klatce Edwards skomentował to, co przed chwilą się wydarzyło. Pomimo silnych negatywnych emocji zdołał wykrzesać z siebie kilka słów w stronę kibiców.
Nie byłem zaskoczony, ale moje ciało wydawało się być zmęczone od pierwszej rundy. Przez cały tydzień czułem się wycieńczony. Ale jak mu powiedziałem – gratuluję zwycięstwa, odrobił pracę. Jeszcze do tego wrócimy.
(…) Chciałbym w tym roku jeszcze raz zawalczyć. Listopad grudzień, także chciałbym ponownie wejść do klatki.
powiedział w rozmowie z Danielem Cormierem.
Edwards mistrzowskie trofeum wagi półśredniej zdobył w sierpniu 2022 roku, pokonując w piątej odsłonie Kamaru Usmana. Następnie zdążył obronić je dwukrotnie – w natychmiastowym rewanżu z Nigeryjczykiem, a także z Colbym Covingtonem.
Źródło: YouTube/UFC, fot. Zuffa LLC via Getty Images