Po znakomitym występie na gali UFC Vegas 23 Mateusz Gamrot już myśli o kolejnej walce w oktagonie. Polak wyszedł z pojedynku ze Scottem Holtzmanem niemal bez szwanku. Obyło się bez żadnych kontuzji, zatem nic dziwnego, że myśli o szybkim powrocie do akcji.
Zwycięstwo w drugiej walce pod szyldem UFC, zwłaszcza w tak efektowny sposób, dało Polakowi sporą dawkę pewności siebie. Podczas konferencji prasowej po UFC Vegas 23 Mateusz Gamrot zdradził, że widzi siebie w kolejny starciu w oktagonie z byłym rywalem Marcina Helda, Nasratem Haqparastem. Kilka dni później natomiast zareagował na propozycję zestawienia z Drew Doberem rzuconą na Twitterze przez Ain’tNoExpert (twitterowego insajdera) deklarując, że bardzo chętnie podejmie się takiego wyzwania. Jak widać, „Gamer” nie ma ochoty zasypiać gruszek w popiele i chce iść za ciosem.
Dziś Gamrot zamieścił w swoich mediach społecznościowych podziękowania dla wszystkich, którzy przyczynili się do sukcesu odniesionego tydzień temu w klatce. Wskazał także, kiedy najchętniej wróciłby do boju.
„Ostatnich kilka słów odnośnie walki i zaczynamy kolejny rozdział. Najpiękniejsze chwile przychodzą same i to był wspaniale przepracowany czas na Florydzie – ciężkie 3 miesiące pracy przyniosły sukces w postaci wygranej walki przed czasem! Dojrzalszy zawodnik, z jeszcze większym apetytem i umiejętności na przyszłość!
Lipiec/Sierpień będzie idealnym terminem na powrót! Teraz czas na powrót do Czerwonego Smoka i praca z moimi ludźmi.”
napisał Mateusz, a po angielsku dodał też kilka słów podziękowania bezpośrednio dla ATT i ekipy klubu, w którym przygotował się do walki z Holtzmanem.
źródło: Instagram/Mateusz Gamrot