W swoim blogu na Łączy nas Pasja, Łukasz Juras Jurkowski odniósł się do „wojenki” między organizacją KSW i DSF, zdradzając jednocześnie, że czekają nas kolejne transfery zawodników i obostrzenia w kontraktach Federacji.
Łukasz Jurkowski świetnie zna środowisko sportów walki i ma rozległą wiedzę o relacjach i biznesach, które prowadzą promotorzy MMA czy kickboxingu. W swoim blogu Juras podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat konfliktu na linii KSW – DSF, o którym od jakiegoś czasu mówi się coraz głośniej.
Przede wszystkim Jurkowski docenił DSF za promowanie kickboxingu na najwyższym poziomie: nie tylko dzięki topowym zawodnikom z Polski, ale i mocnym zagranicznym nazwiskom, a także profesjonalnej oprawie gal:
Absolutnie topowy produkt. Patrzę od strony czysto telewizyjnej oceniając obrazek, jak i na kartę walk, która najprościej mówiąc „dupę urywa”. Top naszych reprezentantów przemieszany godnymi rywalami z zagranicy.
Jurkowski zwrócił uwagę czytelnika na fakt, że organizacja DSF Kickboxing Challenge postawiła na nową formę promocji swoich gal, która polega na ściąganiu zawodników MMA z ugruntowaną pozycją i rozpoznawalnością. Nie ma co ukrywać, że wielu wśród nich jest takich fighterów, których wypromowało KSW. I choć Łukasz przyznał, że w jego opinii kickboxing reprezentowany przez DSF nie osiągnie takiego sukcesu, jak MMA, którego twarzą jest w Polsce KSW, to jednak duet Kawulski & Lewandowski zaczyna dostrzegać rosnącego pod bokiem rywala w sportach walki.
Mam też dziwne wrażenie… ok bez ściem…wiem, że to nie koniec transferów na linii KSW -> DSF. Nie mówię tutaj o sobie, gdyż tak jak wspomniałem – propozycji oficjalnej nie dostałem. Wiem też, że Maciek i Martin poczuli oddech na plecach i jeżeli dotąd deprecjonowali podświadomie DSF, to teraz stali się dla nich kamieniem w bucie.
pisze Juras i dodaje, że KSW planuje zmiany w kontraktach dla swoich zawodników pod kątem startów w innych formułach sportów walki:
WIEM! … że KSW dorzuci do nowych kontraktów punkt o startach w INNYCH dyscyplinach sportów walki. Takie prawa rynku. Mała wojenka trwa, ale my kibice tylko na tym zyskamy. Dużo dobrego przed nami w sportach walki nad Wisłą. Piękne czasy!
kończy.
Z jednej strony mamy zatem interesy organizacji MMA, która wypromowała wielu zawodników, a z drugiej – interesy polskiego promotora kickboxingu, który obok FEN, działa na rzeczy przywrócenia świetności tej dyscyplinie. Czy te interesy da się pogodzić? Czy raczej pozostaje tylko walka na noże o każdy kawałek tortu, o każdego fana, który sportami walki się interesuje?
Cały blog dostępny TUTAJ.
źródło: Łączy nas Pasja