Po ostatnich wpisach w mediach społecznościowych Łukasza „Jurasa” Jurkowskiego mogliśmy odnieść wrażenie, że kolejna jego walka zbliża się wielkimi krokami. Nikt nie potwierdzał, ale każdy domyślał się, że legenda polskiego MMA przygotowuje się do starcia z Szymonem Kołeckim i to być może już 11 lipca. Ostatni komunikat od „Jurasa” ma jednak zupełnie inny charakter i nie napawa optymizmem.
13 maja – Łukasz zamieszcza wpis o rozmowie z KSW, bliskiej perspektywie walki i ambitnym celu, który mobilizuje do treningów. Chce wrócić do regularnych zajęć na macie, odłożyć mniej ważne rzeczy na bok i wziąć udział w gali studyjnej.
19 maja – trening na powietrzu, biegi, wyczekiwanie na otwarcie klubów.
22 maja – powrót na matę i weryfikacja przez trenera Roberta Złotkowskiego? Przeczytajcie sami:
Łukasz lubi od czasu do czasu zamieszczać naprawdę emocjonalne wpisy. Ostatni budzi wiele pytań – czy zobaczymy „Jurasa” w najbliższym czasie w klatce KSW? Czy obowiązki medialne na pełen etat pozwolą mu dalej bić się dla najlepszej organizacji w Polsce? Czy sportowa emerytura jest już bliższa, niż mogło nam się wydawać? Jeśli Łukasz nie czułby się przygotowany w 100% trudno oczekiwać, żeby brał pojedynek z Kołeckim – polski olimpijczyk już potwierdzał, że potrafi odprawiać z kwitkiem bardziej doświadczonych, faworyzowanych zawodników. Z klatką KSW przywitał się, pewnie wygrywając z Pudzianowskim i Janikowskim.
Kolejnym obowiązkiem, jaki doszedł w tym roku zawodnikowi MMA, konferansjerowi i dziennikarzowi sportowemu w jednej osobie jest prowadzenie czwartkowego programu „Koloseum” na antenie Polsatu Sport, czemu widać sumiennie się poświęca i przygotowuje się do każdego odcinka. Dzień wcześniej natomiast słuchacze newonce.radio mogą oddać się kultowej już „Jurasówce”. Kiedy zaś gale wrócą na pełne obroty, zadań może być tylko więcej. Czy praca za kamerą i mikrofonem pozwoli Łukaszowi poszerzyć jego rekord 17-11 w MMA?
Źródło: Łukasz „Juras” Jurkowski/Facebook