Były mistrz organizacji UFC w kategorii półciężkiej, a obecnie zawodnik Bellatora – Lyoto Machida (25-8) opowiedział o swoich planach w nowej organizacji oraz o nadchodzącym starciu z Chaelem Sonnenem.
Po serii porażek z Lukiem Rockholdem, Yoelem Romero i Derekiem Brunsonem – brazylijski Dragon – Lyoto Machida odbudował się, zwyciężając niejednogłośnie na punkty z Erykiem Andersem i nokautując swojego rodaka, również byłego mistrza dywizji półciężkiej, Vitora Belforta. Tym zwycięstwem, Machida wypełnił kontrakt z organizacją UFC, którego postanowił nie przedłużać i znaleźć nowy dom.
Brazylijczyk wylądował w organizacji Bellator, gdzie zaliczył już udany debiut. W połowie grudnia, na hawajskiej gali, w co-main evencie – niejednogłośnie wypunktował Rafaela Carvalho. Obecnie, Dragon szykuje się do pojedynku z Chaelem Sonnenem, który odbędzie się na gali Bellator 222. Wydarzenie będzie miało miejsce w Madison Square Garden i – jak się okazuje, ma to szczególne znaczenie dla byłego mistrza największej organizacji MMA na świecie.
To miejsce, Madison Square Garden znaczy wiele dla mnie, dlatego, że walczyłem w wielu miejscach na świecie – Japonii, Brazylii, Europie, Anglii, ale żadnego z nich nie można porównać do Madison Square Garden. Widziałem tę arenę tylko na filmach, oglądałem tu walki [Mike’a] Tysona i [Muhammada] Aliego. Czas zatem się tam pokazać jako zawodnik. To będzie moja pierwsza walka w tym miejscu. Świetne miejsce.
Brazylijczyk dodał także, że walka w Nowym Jorku jest niejako spełnieniem jego marzeń. W dalszej części rozmowy stwierdził, że nie ma dla niego znaczenia, w jakiej kategorii wagowej będzie się mierzył. Rzekł, że ma zamiar wykorzystać w odpowiedni sposób ostatnie lata kariery i chce walczyć jak najczęściej.
Chwilę później, Dragon przeszedł na temat swojego rywala, Chaela Sonnena, któremu nie szczędził komplementów.
Świetny przeciwnik. Jedna z ikon tego sportu. Postrzegam Chaela [Sonnena] jako gościa, który wyniósł ten sport na zupełnie inny poziom, również biznesowy, dlatego mam do niego wiele szacunku.
W wywiadzie nie mogło oczywiście zabraknąć pytania o pas mistrzowski. Dziennikarz prowadzący rozmowę z Lyoto Machidą zadał mu pytanie, w jakiej dywizji – średniej czy półciężkiej, chciałby zdobyć mistrzostwo, na co Brazylijczyk odpowiedział:
Zobaczymy, co przyjdzie pierwsze. Będę gotowy, żeby dobrze wykorzystać taką szansę. Tydzień po mojej walce, pasa kategorii średniej będzie bronił [Gegard] Mousasi przeciwko Rafaelowi Lovato. To będzie dla mnie świetna możliwość, żeby obejrzeć, kto wygra ten pojedynek. Zobaczymy, który z nich będzie moim prawdopodobnym przyszłym rywalem.
Następnie, były mistrz kategorii do 93 kg organizacji UFC podzielił się swoimi planami, które ma zamiar zrealizować w Bellatorze.
Chcę być mistrzem, to jeden z moich celów w Bellatorze. Nie przyszedłem tutaj po to, żeby się wygłupiać, ani wyłącznie dla pieniędzy. To nie jest moim celem tutaj. Moim celem jest bycie mistrzem. Dlatego właśnie wstaję każdego ranka i ciężko trenuję, mając mnóstwo motywacji.
Zapytany o ponowną możliwość walki z mistrzem kategorii półciężkiej organizacji Bellator – Ryanem Baderem, Brazylijczyk bez chwili zawahania odpowiedział, że z nim również chciałby się zmierzyć.
Bardzo chciałbym walczyć z Ryanem Baderem. Aktualnie jest także mistrzem kategorii ciężkiej. Jest ogromnym wyzwaniem, udowodnił to nie raz. Wierzę, że to byłaby walka, którą każdy chciałby zobaczyć.
Jak wiemy, w UFC oraz wielu innych organizacjach panuje moda na posiadanie dwóch pasów mistrzowskich. Co ciekawe, Lyoto Machida jako jedyny zawodnik może się pochwalić zwycięstwami nad mistrzem kategorii średniej Bellatora – Gegardem Mousasim, które odniósł jednogłośną decyzją, po pięciu rundach walki w lutym 2014 roku oraz pierwszym, aktualnym podwójnym mistrzem w historii tej organizacji – Ryanem Baderem, którego znokautował w sierpniu 2012 roku. Obie wiktorie Brazylijczyk odniósł jeszcze pod banderą UFC. Czy Lyoto Machida chciałby powalczyć o oba tytuły i dać swoim byłym rywalom szansę rewanżu?
Taki jest cel! Taki jest właśnie cel. Mistrz vs. mistrz, kto wie. Już wygrałem z oboma tymi gośćmi. Ale mam nadzieję, że takie walki będą miały sporo sensu, z Ryanem Baderem jak również z Gegardem Mousasim. Kwestia czasu.
Dragon stwierdził także, że przechodząc do Bellatora podjął właściwą decyzję i jest bardzo szczęśliwy, że się tutaj znajduje. Dodał, że niekiedy potrzeba dużych zmian, żeby odświeżyć nieco swój umysł i ponownie nabrać motywacji do pracy.
Poniżej znajduje cały wywiad z Lyoto Machidą.