W rozmowie z Victorem Rodriguezem z Bloodyelbow.com współwłaściciel KSW, Maciej Kawulski oraz dyrektor sportowy organizacji, Wojsław Rysiewski, przedyskutowali plany rozwoju Federacji na arenie krajowej i międzynarodowej.
Maciej Kawulski przyznał, że zależy mu na budowaniu jednostajnego wzrostu organizacji i utrzymaniu wysokiego poziomu, zarówno pod względem sportowym, jak i widowiskowym. Liczy się nie tylko ilość oglądających galę na żywo w hali, ale także liczba widzów przed telewizorami i komputerami. KSW dąży do utrzymania wysokiego poziomu zainteresowania fanów MMA swoimi eventami, nawet takimi, w których główne role odgrywają młodzi zawodnicy, a nie ugruntowane i największe gwiazdy organizacji, sprzedające z łatwością PPV.
Wojsław Rysiewski podkreślił, iż w ostatnim czasie polska publika KSW coraz chętniej ogląda gwiazdy z zagranicy, co jest swoistego rodzaju nowością. Oczywiście nadal to krajowi zawodnicy budzą największe zainteresowanie fanów, ale takie nazwiska jak Roberto Soldic, Ariane Lipski, Kleber Erbst czy Dricus du Plessis zaczynają przyciągać większą uwagę Polaków.
Kawulski poruszył także kwestię powrotu na Stadion Narodowy, czyli organizację gali dla dużo większej ilości fanów, niż ok. 15 tysięcy, co jest standardem dla KSW.
Chcemy pozostać na tym samym poziomie, na którym jesteśmy, przez wiele kolejnych lat. Nie chcemy pracować tak, jak inni, mający wzloty i upadki, co jest wszędzie normalne. My staramy się wznieść polskie i europejskie MMA na ten sam, wysoki poziom.
Prawdopodobnie będziemy wracać na Stadion Narodowy raz lub dwa razy rocznie. A jeśli uda nam się nadal organizować gale dla ok. 15 tysięcy fanów, ze cztery razy do roku, to już będzie coś naprawdę dużego. Tylko UFC może osiągać podobne wyniki w sprzedaży biletów i PPV. I to jest ok, to nam wystarczy.
zakończył Kawulski.
źródło: bloodyelbow.com