Site icon InTheCage.pl

Mackenzie Dern po zdobyciu pasa UFC: „Przez chwilę myślałam, że nigdy nie zostanę mistrzynią”

Mackenzie Dern po zdobyciu pasa UFC: „Przez chwilę myślałam, że nigdy nie zostanę mistrzynią”

Nowa mistrzyni UFC – Mackenzie Dern – o trudnej drodze na szczyt, wsparciu rodziny i mocnej odpowiedzi na krytykę Deana Thomasa. Zobacz, co powiedziała w wywiadzie z Helwanim!

Po latach wzlotów i upadków Mackenzie Dern wreszcie sięgnęła po złoto UFC. Nowa mistrzyni wagi słomkowej opowiedziała o trudnej drodze, emocjach po walce z Virną Jandirobą i odpowiedziała na krytykę Deana Thomasa, który nazwał jej pojedynek „nieistotnym”.

To uczucie jest niesamowite. Po tylu latach w końcu mogę powiedzieć, że jestem mistrzynią UFC. Patrzę na ten pas i czuję, że to nie tylko spełnienie marzeń, ale też motywacja, by stać się jeszcze większą bestią.

– powiedziała Mackenzie Dern w rozmowie z Arielem Helwanim.

Na gali UFC 321 w Abu Dhabi Amerykanka z brazylijskimi korzeniami wypunktowała w rewanżu Virnę Jandirobę, zdobywając wakujący pas wagi słomkowej po Weili Zhang. Dern przyznała, że mimo ogromnego szczęścia, nie zamierza spoczywać na laurach.

Nie chcę być mistrzynią tylko na chwilę. Chcę bronić tego pasa, chcę pokonywać najlepsze zawodniczki. Teraz wiem, że jeśli utrzymam poziom z tego obozu przez cały rok, mogę stać się kimś jeszcze groźniejszym.

 – stwierdziła.

Podczas rozmowy z Helwanim nowa mistrzyni zdradziła też, że tuż po walce miała problemy zdrowotne.

Moja ręka i łokieć były kompletnie spuchnięte, a twarz napuchnięta od ciosów. Ale wiedziałam, że to część tej drogi. Mogło być dużo gorzej – przynajmniej nie mam złamanej szczęki ani nosa.

– mówiła.

Dern, która dołączyła tym samym do elitarnego grona mistrzów świata w BJJ, ADCC i UFC (obok Fabricio Werduma), podkreśliła, jak wielką rolę w jej karierze odegrali ojciec i córka.

Mój tata był ze mną w narożniku, a córka oglądała walkę. To najważniejsze osoby w moim życiu. Kiedy po porażkach wracałam do domu, a moja mała mówiła tylko: ‘chodź się pobawić, mamo’, przypominało mi to, że ona kocha mnie nie za wyniki. Dzięki temu nie czułam presji, tylko wdzięczność.

– przyznała.

Zapytana o słowa Deana Thomasa, który skrytykował jej starcie z Jandirobą jako „nieistotne”, odpowiedziała ostro:

Nie rozumiem tego. Jon Jones oddał pas, więc ktoś musiał walczyć o tytuł. Jak można mówić, że taka walka jest nieistotna? Virna miała pięć zwycięstw z rzędu, była jak mini-Khabib. To był pojedynek na najwyższym poziomie.

Na koniec dodała, że nie ma preferencji co do następnej rywalki, ale jasno zaznaczyła swoje ambicje.

Nie jestem mistrzynią z przypadku. Cokolwiek UFC zaplanuje, przyjmę. Chcę bić najlepsze i udowadniać, że zasługuję na ten pas.

– zakończyła.

Na konferencji tuż po gali, Dern wyrażała jednak chęć na pojedynek z Tatianą Suarez.

Zobacz takżeMackenzie Dern wskazuje rywalkę na pierwszą obronę pasa UFC: „To byłoby świetne starcie grapplerek”

źródło & foto: The MMA Hour (Ariel Helwani)

Exit mobile version