Islam Makhachev musi teraz poczekać na rozwiązanie poszczególnych walk w swojej dywizji. Nie oznacza to jednak, iż odpuszcza treningi – wręcz przeciwnie. Dagestańczyk ma już w głowie przedział czasowy, w którym chciałby powrócić do oktagonu.
Październik 2023 – właśnie wtedy Islam Makhachev (25-1) po raz ostatni zameldował się w klatce globalnego potentata. Choć pierwotnie zestawiony był z Charlesem Oliveirą (34-9), ten zmuszony był wycofać się z powodu kontuzji. Ostatecznie więc przystąpił wówczas do rewanżowej konfrontacji wraz z Alexandrem Volkanovskim (26-3), którego widowiskowo znokautował już w pierwszej odsłonie.
Okazuje się, iż mistrz ponownie chciałby wystąpić przed publicznością w połowie bieżącego roku.
Islam Makhachev, un immense champion de MMA au Paris Grand Slam ! 💪🇫🇷
🎥 Interview avec le champion du monde des poids légers de l’@ufc, présent hier à l’Accor Arena où il encourageait son frère.#ParisGrandSlam2024 #JudoParis #FierdEtreJudoka pic.twitter.com/7Iduq7zUIO
— France Judo (@francejudo) February 4, 2024
(…) W czerwcu/lipcu mam kolejną walkę. Każdego dnia robię jeden trening. Nic ciężkiego, ale nieustannie trenuję, bo jestem mistrzem, muszę bronić swojego pasa i zawsze być gotowym. Teraz każdy chce mi go odebrać.
Póki co nie wiadomo, kto będzie jego kolejnym przeciwnikiem. Wszystko zależy od tego, jak potoczą się zbliżające się wielimi krokami walki w czubie kategorii lekkiej. Pierwszeństwo do mistrzowskiej rozgrywki najprawdopodobniej będzie miał zwycięzca z pary Arman Tsarukyan (21-3) – Oliveira, jednakże w kolejce stoją także Justin Gaethje (25-4), Dustin Poirier (29-8), Benoit Saint-Denis (13-1), czy nasz rodak – Mateusz Gamrot (23-2).
Zobacz także: „Rozgadany w wywiadach, na korytarzu grzeczny” – Gamrot o Tsarukyanie
Źródło: X/France Judo, fot. Mike Roach/Zuffa LLC