Nikt z nas chyba nie wyobraża sobie innego scenariusza dla Janka Błachowicza, jak walka o pas mistrzowski wagi półciężkiej w kolejnym starciu. Mimo że wszystko wydaje się potwierdzone przez UFC, nasz niepokój mogło do tej pory budzić głośne nawoływanie Dominicka Reyesa do rewanżu z Jonem Jonesem. Dziś jednak usta domagającym się powtórki z rozrywki zamknął sam posiadacz pasa.
Nie jest tajemnicą, że Reyes nie zgadzał się z decyzją sędziów, którzy punktowali na korzyść „Bonesa” i w kwietniu rozpoczął „kampanię” na rzecz doprowadzenia do rewanżu. W rozmowie z ESPN mówił:
Wciąż myślę, że to mój przywilej. Nasza walka była dużym wydarzeniem, o którym ludzie długo mówili i wciąż mówią. Nie chodzi tylko o mnie, ale kibice także czują się oszukani i chcą znowu zobaczyć mój występ i to, jak odbieram pas. Ludzie myślą, że mi się należy, zgadzam się z nimi, więc odzyskajmy go. […] Czuję presję, żeby pozostać w kolejce, ale ludzie pamiętają i wciąż domagają się rewanżu. To, czego chcą widzowie, czyni walki w UFC.
W tym tygodniu znowu podsycał atmosferę, tym razem w wywiadzie dla theScore przekonywał, że kolejna jego walka musi być o tytuł – bez względu czy z Jonesem, czy o pas tymczasowy z Błachowiczem lub Thiago Santosem. Na pierwszym miejscu na liście życzeń Reyesa jest jednak oczywiście „Bones” i jeśli jego sytuacja prawna na to pozwoli – „The Devastator” spodziewa się, że UFC będzie chciało doprowadzić do tej walki pod koniec tego roku. Podrażniony pierwszą porażką w rekordzie Reyes odgraża się, że tym razem nie pozostawi decyzji sędziom i znokautuje przeciwnika. W swoich prowokacjach poszedł chyba o jeden krok za daleko, pisząc:
To była prawdziwa, czysta walka psów. Wątpię, że [Jones] chce to zrobić ponownie.
To zdanie odbiło się głośnym echem i dotarło do samego Jonesa, który dziś rano odpowiedział na Twitterze:
Now suddenly I’m afraid of a good dogfight? Pretty sure I walked him down for 25 minutes straight when we fought. One thing about being the champion of the world, you got to search for fresh meat on every soil. I’m feeling like popping some 🍒 in Poland, haven’t had that yet. pic.twitter.com/frnLyFUkN1
— Jon Bones Jones (@JonnyBones) April 18, 2020
„Teraz nagle boję się dobrej walki psów? Jestem pewien, że pokonałem go w ciągu 25 minut naszej walki. Jedna rzecz, która dotyczy mistrza świata, to poszukiwanie świeżego mięsa na każdej ziemi. Mam ochotę rozdziewiczyć kogoś z Polski, tego jeszcze nie robiłem.”
Dana White z jednej strony obiecał tę walkę Polakowi, z drugiej sam w lutym w Houston punktował na korzyść Reyesa i podobno miał szykować rewanżowe starcie w okresie wakacyjnym. Jeśli Janek potrzebuje jakichś adwokatów w swojej sprawie, to z pewnością najlepszym wydaje się sam zainteresowany, któremu przyjdzie bronić tytułu. Skoro obecny mistrz chce świeżego mięsa, to miejmy nadzieję, że włodarze nie przyszykują mu na obiad odgrzewanych kotletów.
Źródła: www.bjpenn.com, JonnyBones/Twitter, www.thescore.com, ESPN MMA/YouTube