Mamed Khalidov w rozmowie z naszym portalem otworzył się na tematy, o które zwykle nie pyta nikt. Odsłonił kulisy decyzji Michała Materli, ocenił Pudziana, zdradził, co naprawdę myśli o Szpilce, a także mocno wypowiedział się o sytuacji w wadze średniej.
„Chciałbym, żeby Materla skończył karierę w KSW”
Pierwszym dużym wątkiem była nieobecność Michała Materli na gali w Szczecinie, który zdecydował się na współpracę z inną organizacją.
Żałuję. Oczywiście, że tak. Chciałbym, żeby Michał skończył karierę w KSW. To jest człowiek, który bez nogi by walczył. Chciałbym jeszcze ten obrazek zobaczyć.
– mówi Khalidov w rozmowie z naszą redakcją.
Podkreśla jednak, że szanuje decyzję przyjaciela i nie zamierza oceniać jego wyborów.
Waga średnia w chaosie. „Ja nie mam czasu na kolejkę”
Trudna sytuacja w kategorii średniej – Pawlak, Kuberski, Zerhouni, Michalski, ramadan Mameda, negocjacje i tymczasowy pas – to temat, który sam Khalidov określa jednym słowem: zamieszanie.
Zrobiło się zamieszanie, ale takie jest życie. Mam nadzieję, że Pawlak z Kuberskim zawalczą. Dla mnie faworytem jest Pawlak, ale różnie może być.
Khalidov bardzo jasno precyzuje swoje stanowisko:
Jestem w kolejce i chcę z niej skorzystać. Ja nie mam czasu robić jednej walki, potem czekać, potem znów czekać. Chcę walczyć z mistrzem – ktokolwiek nim będzie.
Dorzuca także kluczowy element, o którym mówi coraz częściej – motywację:
Żeby wyjść do walki, muszę mieć maksymalną motywację. A to daje mi tylko najlepszy rywal. Jak nie mam tej iskry, to nie jestem w stanie się odpalić.
Pudzian do pięćdziesiątki? Mamed: „Wariat. On nie odpuści”
W pewnym momencie rozmowa schodzi na Mariusza Pudzianowskiego, który mimo wieku nadal pozostaje jedną z ikon MMA w Polsce.
Mamed śmieje się, ale mówi bardzo serio:
To jest wariat. On do pięćdziesiątki na pewno będzie walczył. A nawet dłużej. Myślę, że może i 55 lat. On nie odpuści.
Zapytany przez Mariusza Olkiewicza o to, kto szybciej skończy karierę – on czy „Pudzian” – odpowiada bez zawahania:
Myślę, że ja.
Bartosiński vs. Tulshaev? „Żadnych szans. Zero”
Jednym z najmocniejszych fragmentów wywiadu jest ocena starcia Adriana Bartosińskiego z Muslimem Tulshaevem.
Mamed bez owijania w bawełnę:
Żadnych. Żadnych szans. Bartos, jestem z tobą.
Żartuje, że uczył Muslima balachy… ale na pytanie czy się czegoś nauczył, Khalidov odpowiedział z uśmiechem:
Nic, człowieku. Skończ go w parterze!
Jednocześnie podkreśla, że Muslim to wojownik, ale zadanie jest „bardzo trudne”, bo Bartos to kompletny zawodnik w każdej płaszczyźnie.
Szpilka i rola Mameda w narożniku. „Ja tam żyję każdą sekundą”
Dużo emocji wzbudził powrót do ostatniej walki Artura Szpilki, podczas której Mamed przeżywał każdą akcję jak własną.
Jak ci wychodzi pięściarz, a gość go najpierw sweepuje, wyciąga go jak rasowy zapasior, potem dusi, to ja byłem zmieszany, sporo emocji było. Ja się powstrzymałem, żeby krzesła nie zepsuć!
– śmieje się.
W pewnym momencie, wywiad przerwał jeden z włodarzy KSW – Martin Lewandowski, którego Mamed w żartobliwy sposób zaprosił na wywiad.
O, Martin! Jednak masz ochotę coś powiedzieć. Tak czuję, że cię swędzi ten jęzor, chodź!
Więcej w wywiadzie dla naszej redakcji:
