Po kilku miesiącach niepewności fani Marcina Helda doczekali się wreszcie wieści o swoim ulubieńcu: Polak podpisał kontrakt z PFL i zawalczy w tym roku o główną nagrodę turnieju, czyli milion dolarów.
Zobacz także: Marcin Held weźmie udział w turnieju PFL o milion dolarów
Zakulisowo mówiło się dużo o możliwych kierunach rozwoju kariery Marcina Helda po tym, jak jasne stało się to, że nie zdecydował się on pozostać w ACA. Spekulowano o powrocie do UFC oraz o podpisaniu kontraktu z KSW. W kuluarach mówiono nawet o próbie zestawienia Marcina z tymczasowym mistrzem polskiej organizacji, Normanem Parkiem.
Tymczasem Held związał się umową z amerykańskim PFL-em i najwyraźniej jest z tego rozwiązania bardziej niż zadowolony. W rozmowie z Przeglądem Sportowym przyznał, że organizacja zapewni mu lepsze zarobki niż poprzedni pracodawca – skądinąd znany rówież z wysokich gaż dla zawodników – ACA.
Pieniądze za pojedyncze walki będą lepsze niż te, które otrzymywałem w ACA. PFL jest dużo bardziej szanowana na świecie, dobrze płaci, a dzięki temu ma mocnych zawodników. O głównej nagrodzie na razie nie myślę. Chcę wygrywać kolejne pojedynki i na koniec pozytywnie się zaskoczyć, że triumf jest na wyciągnięcie ręki. Zwyciężę czy nie, kiedyś będę mógł powiedzieć, że próbowałem zdobyć milion dolarów.
powiedział Marcin.
Jego wypowiedź spotkała się z szybką reakcją managera ACA, Baysangura Edelbieva, który krótko odgryzł się Polakowi na Twitterze:
@MarcinHeld Każdy dostaje tyle na ile zasługuje. Pamiętaj, że jesteś w połowie swojej kariery, a kontrakt z PFL nie jest do końca życia. Biznesowo jeszcze musisz sporo się nauczyć.
— Baysangur (@BaysangurEdelbi) March 12, 2020
Marcin Held stoczył w ACA 3 walki, wygrywając w każdej i wysuwają się na czoło stawki, jako kandydat do walki o pas wagi lekkiej. Niestety strony nie porozumiały się co do dalszej współpracy, a głównym powodem tego miały być za wysokie dla promotora żądania finansowe zawodnika.
Tymczasem zawodnik odpowiedział na wpis Edelbieva:
Faktycznie źle dobralem słowa. Nie chodziło mi o to że inne organizacje nie szanują ACA a o to że oczy największej organizacji na świecie skierowane są bardziej na rynek amerykański. Dla nich bardziej się liczy że pokażą Cię w amerykańskiej telewizji niż w rosyjskiej
— Marcin Held (@MarcinHeld) March 12, 2020
źródło: Twitter/Baysangur Edelbiev, Przegląd Sportowy